"W życiu jest coś więcej do zrobienia niż tylko zwiększać jego tempo"
Słyszałam
damskie głosy więc myśląc, że to dziewczyny chciałam wejść. Powstrzymałam się
jednak jak usłyszałam rozmowę.
-Takiego
wyuzdanego tańca ja jeszcze nigdy nie widziałam. Nie myślała o tym by do
jakiegoś nocnego klubu pójść?-odzywa się dziewczyna. Zakrywam usta dłonią,a
oczy zachodzą mi łzami. Nie odchodzę, a wciąż słucham.
-I ona jeszcze
ma pracować z moim mężem?!-mówi kolejna lecz nie jestem w stanie rozpoznać po
głosie co to za kobieta.
-Przestańcie!-krzyknęła.
Od razu poznałam Malwinę.
-Nie! ?Boję się
teraz o mojego chłopaka. Co będzie jak zdradzi mnie z nią?-słyszę i płacząc
uciekam. W trakcie zderzam się z kimś. Spoglądam i widzę Winiara. Próbuje mnie
zatrzymać, ale szybko wybiegam na zewnątrz Idę szybko przed siebie, aż
zasiadam na trybunie wielkiego stadionu. Nie wiem co robić. Wciąż nie mogę
uwierzyć w to co usłyszałam. Ukrywam twarz w dłoniach i wybucham wielkim
płaczem.
***
-Dziewczyny
przestańcie tak na nią naskakiwać!-mówię, a drzwi otwierają się. Stoi w nich
Winiarski. Wszystkie spoglądamy na niego.
-Panie
zapraszamy już na jedzenie. Wszystko przygotowane.
-Dobra zaraz
wrócimy-zwracam się do niego.
-Możecie mi
powiedzieć co takiego tutaj robicie, że Marta wybiegła stąd z płaczem?-zapytał
chłopak, a ja spojrzałam na Monikę. Tylko nie to....tylko żeby to nie było to o
czym myślę.
-Michał nic!
Zaraz wrócimy do was-odpowiadam, a on znika.- Monia...biegnij za nią! Zapewne
wszystko słyszała-odpowiadam, a ona szybko wychodzi.
-I dobrze! W
końcu wie co myślimy o tym jej
tańcu-odpowiada Michalska.
-Zamknij się!!-
krzyczę, a potem biorę głęboki wdech i rozglądam się po dziewczynach.-Ja nie
wiem jak niektóre z was mogą ją tak ocieniać? Czy wy naprawdę myślicie, że wasi
mężowi chłopaki są w stanie zdradzić was?-pytam i od razu uzyskuje odpowiedź.
-Oczywiście, że
tak!- wypowiada się dziewczyna Kłosa
-Mi się nie
podoba, że ona pracuje z tyloma mężczyznami. W końcu zaciągnie każdego z nich
po kolei do łóżka-dodaje żona Żygadły.
-Wy naprawdę
jesteście nienormalne -odpowiadam i kręcę głową- Po pierwsze widać jak ufacie
swoim chłopakom. Poza tym gdyby naprawdę chciała któregoś z nich już dawno
zaciągnęłaby go do łóżka. Proszę was. Zobaczcie na nią. Wystarczy żeby
uśmiechnęła się do chłopaka i on już jest jej. Jest cudowna i piękna. Porusza
się jeszcze lepiej. Wiadomo same nie jesteście takie i jej zazdrościcie ale wam
powiem, że ja ani trochę nie jestem zazdrosna o mojego Łukasza. Wręcz odwrotnie
spokojniejsza. Jest moją przyjaciółką i wiem, że prędzej inna zaciągnie go do
łóżka niż ona. Na wyjazdach nigdy w życiu nie pozwoli by to on oglądał się za
innymi, bo go zjedzie za to. Nie przeszkadza mi nawet to jak patrzył na nią gdy
tańczyła. Wiadomo taniec jak taniec. Widziałam pełno jej występów i on
też....Jestem pewna, że Monika powiedziałaby to samo jeśli chodzi o Michała.
Wcale nie boi się go zostawić z nią. Bo ufa mu i jej. Nie wiem czemu tak od
razu ją oceniłyście?! Bo co ta zołza Aśka nagadała wam o niej jakieś głupoty?
Że poszarpała ją dziś za włosy, bo stanęła w obronie przyjaciółki?! Ta dziewczyna
jest w stanie zrobić wszystko dla przyjaźni. I zapewniam was, że nigdy
przenigdy jestem w 100% pewna, że nie przywłaszczy sobie któregoś z waszych
chłopaków....Poza tym źle wam, że urozmaiciła dzisiejsze wystąpienie Andrei
Że ściągnęła swoich kolegów i koleżanki, którzy musieli aż tu przyjechać? Czy
sądzicie, że ona ma czas by w trakcie wyjazdów na tańczenie i rozbieranie się
przed chłopakami?! Pomyślcie trochę zanim ocenicie dziewczynę co?!-i
odetchnęłam kończąc swój monolog.
-Malwina ma
rację. Marta to naprawdę fajna dziewczyna. Pracowałam przez cały sezon w ZAKSIE
i nie mogę powiedzieć o niej złego słowa. Naprawdę nie mam pojęcia czemu tak na
nią naskoczyłyście. Zatańczyła super.-dodała żona Ruciaka. Przytaknęła jej
również żona Zagumnego.
-Ja tam wiem, że
nie jest w stanie zepsuć to co jest między dwoma osobami. Sama niedawno
rozstała się z chłopakiem i słyszałam jak to przeżywała. Wątpię by teraz
chciała coś z tym robić. Ja wiem, że Marcin jest jej przyjacielem i wcale mi to
nie przeszkadza. Zawsze jak coś w każdej chwili może na niego liczyć i nie mam
nic przeciwko jak to i że ona w razie czego mu pomoże gdy mnie w tej chwili nie
będzie przy nim-wypowiedziała się Hania.
Patrzyłam na te
dziewczyny i żony. Tylko Aśka stała ze zniesmaczoną miną. Reszcie może było
przykro za te słowa, że tak ocenili ją.
-Może
rzeczywiście powinnyśmy ją lepiej poznać-dodaje kobieta.
-Teraz może
troszkę za późno. Zapewne słyszała wszystko i jest jej z tego powodu cholernie
przykro.-zdenerwowałam się i po prostu wyszłam stamtąd odnajdując Łukasza.
Siedzieli już pod daszkiem i piekli kiełbaski. Dosiadłam się do niego i Kamila.
Od razu mocno się w niego wtuliłam.
-Co jest
skarbie?-spytał
-Jestem
wkurwiona i tyle-odparłam i nalałam sobie wódki do kieliszka szybko go wypijając.
Po chwili dołączyła reszta dziewczyn.
-A gdzie
Marta?-zapytał Kamil. Rozejrzałam się po stołach i zauważyłam, że Moniki
jeszcze też nie ma.
-Sama chciałbym
wiedzieć to-dodaję.
Niepewnie
spoglądają na mnie, a ja opowiadam im co się stało. Obaj chcieli wstać i jej
szukać. Do stołu przychodzą wtedy Justa, Ada i Sarka. Impreza zaczyna się, a
dziewczyn jak nie ma tak nie ma. Mam tylko nadzieję, że dziewczyna znalazła
Martę.
***
Siedziałam i
płakałam. Nagle obok mnie pojawiła się jakaś postać. Spojrzałam w górę i
zobaczyłam Monikę. Usiadła obok i objęła mnie mocno, a ja jeszcze mocniej
rozpłakałam się.
-Czemu one tak
myślą? Chciałam tylko uatrakcyjnić dzisiejszy wieczór, a wyszłam na jakąś
dziwkę która powinna tańczyć na rurze!
-Nie kochanie.
Jesteś wspaniała. Po prostu nie umieją docenić twojej pasji. Nie słuchaj ich.
Większość która zna cię to podziwia. Tyle co ty robisz....
-Zaraz jeszcze
powiedzą, że chłopaków chcę im odebrać!
-Ja nie muszę
się o to martwić. Wiem, że nie jesteś zdolna do tego typu zagrań. Ufam także
Michałowi....poza tym jesteś moją przyjaciółką no nie?-uśmiecha się wycierając chusteczką cały makijaż który mi spłynął.
-Dzięki Monika.
-Nie ma za co
kochanie. A teraz chodź do nas. W końcu ciebie też żegnamy przecież no nie?
-Chyba raczej
nie chcę tam iść.-odpowiadam.
-Weź nie marudź!
W tej chwili idziemy do ciebie. Ogarniasz się jakoś i schodzimy tam
rozumiesz?-pyta, a ja wiem, że nie mam nic do gadania.
-Dobra.-wstajemy
i kierujemy się do budynku.
Wchodzę do
pokoju i ściągam z siebie ciuch. Zakładam spódniczkę i top. Do tego moje ulubione vansy. Na ramiona zarzucam sweter i udaję się do łazienki by zmyć
pozostałości po makijażu. Wyglądałam potwornie. Postanowiłam nie malować się,
bo gdy znów płakałabym to wszystko spłynęłoby.
-Możemy
iść-zakomunikowałam dziewczynie. Wyszłyśmy na zewnątrz i poszłyśmy w kierunku z
którego dochodziły dźwięki muzyki. Przyjaciółka odstawiła mnie do mojego stołu,
a sama wróciła do Michała. Usiadłam obok Kamila i przysunęłam do niego.
-Wszystko w
porządku?-zapytała Malwina. Uniosłam kącik ust do góry i kiwnęłam głową.
-Kto to wszystko
zaczął?-spytałam.
-A jak
myślisz?-popatrzyła na mnie tylko. Dobrze wiedziałam, ale chciałam się upewnić.
-Imię zaczyna
się na A i kończy na śka?
-Tak....kurczę
jak ja szmaty nienawidzę!-odpowiada wkurzona.
-Witaj w moim
świecie.- i sięgam po butelkę wódki nalewając sobie ją do kieliszka.
-Polej mi
też!-odzywa się Malwina
Nalewam i obie
pijemy. Impreza coraz bardziej zaczyna się rozkręcać. Winiar włączył muzykę i
osoby wychodzą na parkiet tańcząc. Spoglądam na nich. Z jednej strony pojawia
się taki smutek i żal tego co usłyszałam na temat swojego tańca, a z drugiej
mam ochotę pobiec i zacząć tańczyć.
-Zatańczysz ze
mną?-słyszę pytanie i widzę wyciągniętą w kierunku mnie ręką. Zdziwiona patrzę
na Wiśnię, ale łapię go za nią i
wychodzimy na środek. W rytm okręca mnie.
-Hej weź się rozchmurz- mówi robiąc jakieś śmieszne miny. Unoszę lekko kącik ust do góry-Wiem,
że ze mnie nie tak świetny tancerz. Sądzę, że z nim będzie ci lepiej-i nagle
zostaje przechwycona przez Kamila. Od razu widzę jak Łukasz do tańca porywa
Malwinę.
-Winiar puść coś
skocznego i szybkiego!-prosi Igła który tańcuje na parkiecie z Iwoną.
-Sie
robi-odpowiada i słyszymy po chwili inną muzykę.
-To jak
zatańczysz ze mną?-zapytał
-Robię to
przecież-odpowiadam.
-Nie. Chce byś
naprawdę zatańczyła.-muzyka zrobiła się coraz szybsza. -Więc przygotuj
się-uśmiecha się, a mi jakoś poprawia się humor. Przyciąga mnie mocno do siebie
i szepcze-Zapomnij o wszystkim. Pokaż jak się kręcisz-i mocno okręcił mnie.
I tak też
zrobiłam. Wirowałam pośrodku co chwila okręcana przez mojego partnera. Spódnica
od tych ciągłych obrotów niemal była równolegle do podłogi. Skoro niedawno
świeciłam przed nimi gołym tyłkiem więc teraz to nic takiego. Normalna osoba od
tylu powtórzeń obrotów co ja wykonałam dostałaby oczopląsu i dawno pewnie
padła. Jak dobrze, że postawiłam na coś bez obcasów, bo nie wiem czy dałabym
radę tyle przetańczyć w szpilkach. Po kilku piosenkach podeszłam do stolika
Moni i wyciągnęłam obojga do tańca. Nie wiedziałam, że Michał tak świetnie
tańczy. Dziewczyna śmiała się gdy Kamil coś jej mówił.
-Byłaś fantastyczna-szepcze Kubiak.
-Dzięki
bardzo.-odpowiadam, ale bez żadnego entuzjazmu.
-Przestań
przejmować się tym co gadali. Zazdroszczą ci po prostu.....żałuj, że nie
widziałaś Bartmana. Wpierw nabijał się z twojej sukienki a potem kopara mu
opadła gdy cię zobaczył. Aśka aż musiała unieść mu podbródek i co chwila
wycierała cieknącą mu ślinę.-mówi, a ja zaczynam się śmiać.
Później przewinęłam się jeszcze przez ręce Bartka, gdzieś trafiłam na Kosoka, Ignaczaka. Wymęczona
lekko wróciłam do swojego stolika by coś zjeść. Po skończeniu posiłku złapałam
Kamila za rękę i odeszliśmy od całego tego zgiełku. Spacerowaliśmy alejką.
-Dziękuję ci-mówię
i staję. Robi to także zatrzymując się naprzeciwko mnie.
-Za co?
-Za to, że
przyjechałeś, za to co robisz dla mnie, wspierasz...każesz nie przejmować mi się
opinią innych.
-Nie masz za co Marta. Robię to z wielką
przyjemnością. Poza tym nie chcę patrzeć jak jesteś smutna....ty....jesteś rewelacyjna, zdolna, pracowita, stanowcza i dodatkowo piękna. Czego chcieć
więcej.- tak strasznie podobało mi się jak tak o mnie mówi.
Objął mnie rękom
w talii i przysunął do siebie. Popatrzył mi w oczy, a potem na usta. Zbliżył
się i lekko musnął wargi jakby sprawdzając czy nie posuwa się za daleko.
Ponownie pocałował mnie tym razem jednak mocniej i dłużej. Po chwili poczułam
jak jego dłoń dotyka mojego uda, lekko je ściskając. Całowaliśmy się coraz
namiętniej wpychając języki do ust. Przerwałam to nieco odsuwając się od niego.
-Przepraszam....-powiedział
cicho, a ja tylko przyłożyłam mu palec do ust. Złapałam za dłoń i pociągnęłam
by poszedł za mną. W ciszy udaliśmy się do budynku ośrodka. Wsiedliśmy do windy
i wjechaliśmy na piętro na którym znajdował się mój pokój. Od razu
skierowaliśmy się w jego stronę. Zamknęłam na klucz drzwi i w mgnieniu oka
znalazłam się przy nim. Usta nasze szybko przywarły do siebie w wyjątkowo
namiętnym pocałunku. Trwał on na tyle długo, ze pospadały z nas wszystkie
rzeczy i oboje byliśmy już nadzy. Pieścił mnie najlepiej jak umiał, a ja wiłam
się pod nim za każdym razem gdy mnie dotykał. W dłoni mocno trzymałam
prześcieradło wyginając ciało. Niedługo potem znalazł się pomiędzy moimi nogami
i wszedł we mnie. Był to moment, kiedy mocno jęknęłam. Dalej też nie było
łatwo. Każde jego pchnięcie czułam wyjątkowo mocno i głęboko. Moment końcowy
był momentem mojego bardzo przyspieszonego oddechu i mocnego jęku, kiedy
wpadałam w pełny orgazm. Sam również szczytował w tym samym czasie. Opadłam na
jego klatę. Słyszałam jak wali mu serce.
-Kamil....my
chyba nie powinniśmy-mówię cicho i spoglądam w jego oczy.
-Sam tego
chciałem, ty tego chciałaś. Przecież nie ma nic złego w tym, że ludzie
uprawiają seks.-odpowiada głaszcząc mnie po policzku.
-Wiem,
ale....nie chcę byś pomyślał, że my...no że wiesz....ja jeszcze nie jestem
gotowa na nowy związek. Naprawdę lubię cię bardzo, ale na razie nic więcej.
-Rozumiem....wiesz
ja sam właściwie nie wiem co czuję. Pociągasz mnie strasznie. Kocham każdy twój
ruch.
-Kamil mam
nadzieję, że to nie popsuje naszych relacji-mówię kładąc z powrotem głowę na
jego unoszący się już spokojnie tors.
-Nie martw się o
to. Zawsze gdy będę w pobliżu może mnie wykorzystać w łóżku-śmieje się i ja
również.
-Nie rozumiem o
czym mówisz.
-Taki luźny
związek, bez żadnych zobowiązań. Tylko seks, brak zazdrości.
Zdziwiła mnie
nieco ta propozycja. Zgadzając się na to wyszłabym naprawdę na dziwkę
która daje każdemu...ale z drugiej strony....czemu by nie spróbować? Mogłoby
być fajnie. Poza tym żadnych uczuć, brak zazdrości...dużo przyjemności. Może i
potem będę żałować tego, ale w tej chwili nie.
-A co jeśli
któreś się zakocha?-pytam
-To później
będziemy się martwić o to.
-A buziaki
wchodzą w ten układ?
-Jak tylko
będziesz chciała to tak.
-W takim razie
nie mam nic przeciwko-odpowiadam i całuje go w usta. Nawet nie wiem kiedy
zasypiam.
____________________________
Pokaż jak się
kręcisz...na na na. Brat ostatnio puścił i wpadła mi w ucho. Idealnie nadawała
się do tańca Marty :) Escape from the memories tego chyba się nie spodziewałaś
no nie? Całuję :*
Naprawdę
miło by mi było gdy to czytacie to abyście zostawili komentarz :)
W ŻYCIU! :OO
OdpowiedzUsuńO cholera, się porobiło. Nie... to Ty narobiłaś! :P
Zatkałaś mnie. Liczyłam raczej na kolejne fajty z Aśką czy Zbyszka, który będzie mówił komuś, że ma ochotę jakoś się na niej odgryźć. Ale żeby TO? :D
No i ciekawe co będzie teraz... Co na to dziewczyny? I co z Patrykiem?
Z masą pytań i hektolitrami deszczówki za oknem pozdrawiam! :*
Kocham twoje opowiadania. Czytam regularnie i z niecierpliwościa czekam na nowe rozdziały.. Fakt nie komentuje ale nie mam za bardzona to czasu ;/
OdpowiedzUsuńNo!!!!!!!!!! , zatkało mnie przyznam szczerze .:D. Kompletnie sie tego nie spodziewałam. Ale rozdział bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńNa wstępie chciałam przeprosić, że w ogóle nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, bo po prostu wczoraj nie miałam prawie w ogóle czasu. Bardzo przepraszam. ;(
OdpowiedzUsuńRozdział super! ;3
Nie rozumiem dlaczego żony i dziewczyny siatkarzy tak oceniają Martę. Nawet w ogóle jej nie znają a pochopnie osądzają. Jest takie przysłowie "nie ocenia się książki po okładce" i taka prawda. To, że ma taką pasję, a nie inną, to nie oznacza, że od razu wszystkich do łóżka musi zaciągnąć. To takie trochę nie fair. :/
Dobrze, że ma takie osoby jak Malwina i nie tylko, co potrafią się wstawić za nią. Takie osoby to tylko ze świecą szukać! ;)
Czekam na następny! ;p
Pozdrawiam
Patricia :*
http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/
Mieszasz, mieszasz, ale to dobrze. Chociaż nie jest nudno. Nie spodziewałam się jednak, że Marta prześpi się z Kamilem i do tego, że zgodzi się na luźny związek :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać co z tego wyjdzie :D
Do następnego :*
Aaaaaaa! To może od początku, jak one mogły ją tak ocenić?! Nawet jej nie znają! Chamstwo w państwie! A potem ten seks z Kamilem i jeszcze zgodziła się na ten "luźny związek"! What the fuck?!
OdpowiedzUsuńCo do LŚ to miałam jechać do Wrocławia, ale nie zdążyłam kupić biletów :(
No ale ze Marta przespala sie z Kamilem?! Ciekawe co wyniknie potem z ich zwiazku bez zobowiazan "tylko seks i bez zazdrosci"..
OdpowiedzUsuńSzkoda Marty, bo tyle sie starala, aby zrobic dobre wrazenie na partnerkach siatkarzy a tu taka reakcja z ich strony... Mam nadzieje, ze dziewczyny jeszcze jakos sie dogadaja. Podoba mi sie rowniez postawa Malwiny i Moniki..zawsze obronnym murem stana za Marta..to wspaniale :)
No i czekam na dalsze losy, pozdrawiam! :D
nie no beez jaaaaaj ! Marta nie może być z Kamilem, to mi jakoś nie pasuje ! :D
OdpowiedzUsuńale dziewczyny to jednak świnie, żeby tak objechać dziewczynę za to, że robi to, co kocha ... no ale cóż.. taki jest świat..
wracając do Marty i Kamila, coś tak czuje, że Kamil się zakocha, będzie chciał na serio być z Martą, wtedy z powrotem na horyzoncie pojawi się Patryk, a Marta pewnie dalej będzie go kochać, ale żeby nie wyjść na taką, co wykorzystywała Kamila do załatania dziury w sercu będzie mówić, że go kocha, a Patryka będzie cholera jaśnista brała :D
ot i cała historyja :D
do jutra :*
buziaki :*
Bleeee
OdpowiedzUsuń