środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 46



"W życiu jest coś więcej do zrobienia niż tylko zwiększać jego tempo"


Słyszałam damskie głosy więc myśląc, że to dziewczyny chciałam wejść. Powstrzymałam się jednak jak usłyszałam rozmowę.

  -Takiego wyuzdanego tańca ja jeszcze nigdy nie widziałam. Nie myślała o tym by do jakiegoś nocnego klubu pójść?-odzywa się dziewczyna. Zakrywam usta dłonią,a oczy zachodzą mi łzami. Nie odchodzę, a wciąż słucham.
  -I ona jeszcze ma pracować z moim mężem?!-mówi kolejna lecz nie jestem w stanie rozpoznać po głosie co to za kobieta.
  -Przestańcie!-krzyknęła. Od razu poznałam Malwinę.
  -Nie! ?Boję się teraz o mojego chłopaka. Co będzie jak zdradzi mnie z nią?-słyszę i płacząc uciekam. W trakcie zderzam się z kimś. Spoglądam i widzę Winiara. Próbuje mnie zatrzymać, ale szybko wybiegam na zewnątrz  Idę szybko przed siebie, aż zasiadam na trybunie wielkiego stadionu. Nie wiem co robić. Wciąż nie mogę uwierzyć w to co usłyszałam. Ukrywam twarz w dłoniach i wybucham wielkim płaczem.

***

  -Dziewczyny przestańcie tak na nią naskakiwać!-mówię, a drzwi otwierają się. Stoi w nich Winiarski. Wszystkie spoglądamy na niego.
  -Panie zapraszamy już na jedzenie. Wszystko przygotowane.
  -Dobra zaraz wrócimy-zwracam się do niego.
  -Możecie mi powiedzieć co takiego tutaj robicie, że Marta wybiegła stąd z płaczem?-zapytał chłopak, a ja spojrzałam na Monikę. Tylko nie to....tylko żeby to nie było to o czym myślę.
  -Michał nic! Zaraz wrócimy do was-odpowiadam, a on znika.- Monia...biegnij za nią! Zapewne wszystko słyszała-odpowiadam, a ona szybko wychodzi.
  -I dobrze! W końcu wie co myślimy o  tym jej tańcu-odpowiada Michalska.
  -Zamknij się!!- krzyczę, a potem biorę głęboki wdech i rozglądam się po dziewczynach.-Ja nie wiem jak  niektóre z was mogą ją tak ocieniać? Czy wy naprawdę myślicie, że wasi mężowi chłopaki są w stanie zdradzić was?-pytam i od razu uzyskuje odpowiedź.
  -Oczywiście, że tak!- wypowiada się dziewczyna Kłosa
  -Mi się nie podoba, że ona pracuje z tyloma mężczyznami. W końcu zaciągnie każdego z nich po kolei do łóżka-dodaje żona Żygadły.
  -Wy naprawdę jesteście nienormalne -odpowiadam i kręcę głową- Po pierwsze widać jak ufacie swoim chłopakom. Poza tym gdyby naprawdę chciała któregoś z nich już dawno zaciągnęłaby go do łóżka. Proszę was. Zobaczcie na nią. Wystarczy żeby uśmiechnęła się do chłopaka i on już jest jej. Jest cudowna i piękna. Porusza się jeszcze lepiej. Wiadomo same nie jesteście takie i jej zazdrościcie  ale wam powiem, że ja ani trochę nie jestem zazdrosna o mojego Łukasza. Wręcz odwrotnie spokojniejsza. Jest moją przyjaciółką i wiem, że prędzej inna zaciągnie go do łóżka niż ona. Na wyjazdach nigdy w życiu nie pozwoli by to on oglądał się za innymi, bo go zjedzie za to. Nie przeszkadza mi nawet to jak patrzył na nią gdy tańczyła. Wiadomo taniec jak taniec. Widziałam pełno jej występów i on też....Jestem pewna, że Monika powiedziałaby to samo jeśli chodzi o Michała. Wcale nie boi się go zostawić z nią. Bo ufa mu i jej. Nie wiem czemu tak od razu ją oceniłyście?! Bo co ta zołza Aśka nagadała wam o niej jakieś głupoty? Że poszarpała ją dziś za włosy, bo stanęła w obronie przyjaciółki?! Ta dziewczyna jest w stanie zrobić wszystko dla przyjaźni. I zapewniam was, że nigdy przenigdy jestem w 100% pewna, że nie przywłaszczy sobie któregoś z waszych chłopaków....Poza tym źle wam, że urozmaiciła dzisiejsze wystąpienie Andrei  Że ściągnęła swoich kolegów i koleżanki, którzy musieli aż tu przyjechać? Czy sądzicie, że ona ma czas by w trakcie wyjazdów na tańczenie i rozbieranie się przed chłopakami?! Pomyślcie trochę zanim ocenicie dziewczynę co?!-i odetchnęłam kończąc swój monolog.
  -Malwina ma rację. Marta to naprawdę fajna dziewczyna. Pracowałam przez cały sezon w ZAKSIE i nie mogę powiedzieć o niej złego słowa. Naprawdę nie mam pojęcia czemu tak na nią naskoczyłyście. Zatańczyła super.-dodała żona Ruciaka. Przytaknęła jej również żona Zagumnego.
  -Ja tam wiem, że nie jest w stanie zepsuć to co jest między dwoma osobami. Sama niedawno rozstała się z chłopakiem i słyszałam jak to przeżywała. Wątpię by teraz chciała coś z tym robić. Ja wiem, że Marcin jest jej przyjacielem i wcale mi to nie przeszkadza. Zawsze jak coś w każdej chwili może na niego liczyć i nie mam nic przeciwko jak to i że ona w razie czego mu pomoże gdy mnie w tej chwili nie będzie przy nim-wypowiedziała się Hania.

Patrzyłam na te dziewczyny i żony. Tylko Aśka stała ze zniesmaczoną miną. Reszcie może było przykro za te słowa, że tak ocenili ją.

  -Może rzeczywiście powinnyśmy ją lepiej poznać-dodaje kobieta.
  -Teraz może troszkę za późno. Zapewne słyszała wszystko i jest jej z tego powodu cholernie przykro.-zdenerwowałam się i po prostu wyszłam stamtąd odnajdując Łukasza. Siedzieli już pod daszkiem i piekli kiełbaski. Dosiadłam się do niego i Kamila. Od razu mocno się w niego wtuliłam.
  -Co jest skarbie?-spytał
  -Jestem wkurwiona i tyle-odparłam i nalałam sobie wódki do kieliszka szybko go wypijając. Po chwili dołączyła reszta dziewczyn.
  -A gdzie Marta?-zapytał Kamil. Rozejrzałam się po stołach i zauważyłam, że Moniki jeszcze też nie ma.
  -Sama chciałbym wiedzieć to-dodaję.

Niepewnie spoglądają na mnie, a ja opowiadam im co się stało. Obaj chcieli wstać i jej szukać. Do stołu przychodzą wtedy Justa, Ada i Sarka. Impreza zaczyna się, a dziewczyn jak nie ma tak nie ma. Mam tylko nadzieję, że dziewczyna znalazła Martę.


*** 

Siedziałam i płakałam. Nagle obok mnie pojawiła się jakaś postać. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Monikę. Usiadła obok i objęła mnie mocno, a ja jeszcze mocniej rozpłakałam się.

  -Czemu one tak myślą? Chciałam tylko uatrakcyjnić dzisiejszy wieczór, a wyszłam na jakąś dziwkę która powinna tańczyć na rurze!
  -Nie kochanie. Jesteś wspaniała. Po prostu nie umieją docenić twojej pasji. Nie słuchaj ich. Większość która zna cię to podziwia. Tyle co ty robisz....
  -Zaraz jeszcze powiedzą, że chłopaków chcę im odebrać!
  -Ja nie muszę się o to martwić. Wiem, że nie jesteś zdolna do tego typu zagrań. Ufam także Michałowi....poza tym jesteś moją przyjaciółką no nie?-uśmiecha się wycierając chusteczką cały makijaż który mi spłynął.
  -Dzięki Monika.
  -Nie ma za co kochanie. A teraz chodź do nas. W końcu ciebie też żegnamy przecież no nie?
  -Chyba raczej nie chcę tam iść.-odpowiadam.
  -Weź nie marudź! W tej chwili idziemy do ciebie. Ogarniasz się jakoś i schodzimy tam rozumiesz?-pyta, a ja wiem, że nie mam nic do gadania.
  -Dobra.-wstajemy i kierujemy się do budynku.

Wchodzę do pokoju i ściągam z siebie ciuch. Zakładam spódniczkę i top. Do tego moje ulubione vansy. Na ramiona zarzucam sweter i udaję się do łazienki by zmyć pozostałości po makijażu. Wyglądałam potwornie. Postanowiłam nie malować się, bo gdy znów płakałabym to wszystko spłynęłoby.

  -Możemy iść-zakomunikowałam dziewczynie. Wyszłyśmy na zewnątrz i poszłyśmy w kierunku z którego dochodziły dźwięki muzyki. Przyjaciółka odstawiła mnie do mojego stołu, a sama wróciła do Michała. Usiadłam obok Kamila i przysunęłam do niego.
  -Wszystko w porządku?-zapytała Malwina. Uniosłam kącik ust do góry i kiwnęłam głową.
  -Kto to wszystko zaczął?-spytałam.
  -A jak myślisz?-popatrzyła na mnie tylko. Dobrze wiedziałam, ale chciałam się upewnić.
  -Imię zaczyna się na A i kończy na śka?
  -Tak....kurczę jak ja szmaty nienawidzę!-odpowiada wkurzona.
  -Witaj w moim świecie.- i sięgam po butelkę wódki nalewając sobie ją do kieliszka.
  -Polej mi też!-odzywa się Malwina

Nalewam i obie pijemy. Impreza coraz bardziej zaczyna się rozkręcać. Winiar włączył muzykę i osoby wychodzą na parkiet tańcząc. Spoglądam na nich. Z jednej strony pojawia się taki smutek i żal tego co usłyszałam na temat swojego tańca, a z drugiej mam ochotę pobiec i zacząć tańczyć.

  -Zatańczysz ze mną?-słyszę pytanie i widzę wyciągniętą w kierunku mnie ręką. Zdziwiona patrzę na Wiśnię, ale łapię go za nią  i wychodzimy na środek. W rytm okręca mnie.
  -Hej weź się rozchmurz- mówi robiąc jakieś śmieszne miny. Unoszę lekko kącik ust do góry-Wiem, że ze mnie nie tak świetny tancerz. Sądzę, że z nim będzie ci lepiej-i nagle zostaje przechwycona przez Kamila. Od razu widzę jak Łukasz do tańca porywa Malwinę.
  -Winiar puść coś skocznego i szybkiego!-prosi Igła który tańcuje na parkiecie z Iwoną.
  -Sie robi-odpowiada i słyszymy po chwili inną muzykę.
  -To jak zatańczysz ze mną?-zapytał
  -Robię to przecież-odpowiadam.
  -Nie. Chce byś naprawdę zatańczyła.-muzyka zrobiła się coraz szybsza. -Więc przygotuj się-uśmiecha się, a mi jakoś poprawia się humor. Przyciąga mnie mocno do siebie i szepcze-Zapomnij o wszystkim. Pokaż jak się kręcisz-i mocno okręcił mnie.

I tak też zrobiłam. Wirowałam pośrodku co chwila okręcana przez mojego partnera. Spódnica od tych ciągłych obrotów niemal była równolegle do podłogi. Skoro niedawno świeciłam przed nimi gołym tyłkiem więc teraz to nic takiego. Normalna osoba od tylu powtórzeń obrotów co ja wykonałam dostałaby oczopląsu i dawno pewnie padła. Jak dobrze, że postawiłam na coś bez obcasów, bo nie wiem czy dałabym radę tyle przetańczyć w szpilkach. Po kilku piosenkach podeszłam do stolika Moni i wyciągnęłam obojga do tańca. Nie wiedziałam, że Michał tak świetnie tańczy. Dziewczyna śmiała się gdy Kamil coś jej mówił.

  -Byłaś fantastyczna-szepcze Kubiak.
  -Dzięki bardzo.-odpowiadam, ale bez żadnego entuzjazmu.
  -Przestań przejmować się tym co gadali. Zazdroszczą ci po prostu.....żałuj, że nie widziałaś Bartmana. Wpierw nabijał się z twojej sukienki  a potem kopara mu opadła gdy cię zobaczył. Aśka aż musiała unieść mu podbródek i co chwila wycierała cieknącą mu ślinę.-mówi, a ja zaczynam się śmiać. 

Później przewinęłam się jeszcze przez ręce Bartka, gdzieś trafiłam na Kosoka, Ignaczaka. Wymęczona lekko wróciłam do swojego stolika by coś zjeść. Po skończeniu posiłku złapałam Kamila za rękę i odeszliśmy od całego tego zgiełku. Spacerowaliśmy alejką.

  -Dziękuję ci-mówię i staję. Robi to także zatrzymując się naprzeciwko mnie.
  -Za co?
  -Za to, że przyjechałeś, za to co robisz dla mnie, wspierasz...każesz nie przejmować mi się opinią innych.
 -Nie masz za co Marta. Robię to z wielką przyjemnością. Poza tym nie chcę patrzeć jak jesteś smutna....ty....jesteś rewelacyjna, zdolna, pracowita, stanowcza i dodatkowo piękna. Czego chcieć więcej.- tak strasznie podobało mi się jak tak o mnie mówi.

Objął mnie rękom w talii i przysunął do siebie. Popatrzył mi w oczy, a potem na usta. Zbliżył się i lekko musnął wargi jakby sprawdzając czy nie posuwa się za daleko. Ponownie pocałował mnie tym razem jednak mocniej i dłużej. Po chwili poczułam jak jego dłoń dotyka mojego uda, lekko je ściskając. Całowaliśmy się coraz namiętniej wpychając języki do ust. Przerwałam to nieco odsuwając się od niego.

  -Przepraszam....-powiedział cicho, a ja tylko przyłożyłam mu palec do ust. Złapałam za dłoń i pociągnęłam by poszedł za mną. W ciszy udaliśmy się do budynku ośrodka. Wsiedliśmy do windy i wjechaliśmy na piętro na którym znajdował się mój pokój. Od razu skierowaliśmy się w jego stronę. Zamknęłam na klucz drzwi i w mgnieniu oka znalazłam się przy nim. Usta nasze szybko przywarły do siebie w wyjątkowo namiętnym pocałunku. Trwał on na tyle długo, ze pospadały z nas wszystkie rzeczy i oboje byliśmy już nadzy. Pieścił mnie najlepiej jak umiał, a ja wiłam się pod nim za każdym razem gdy mnie dotykał. W dłoni mocno trzymałam prześcieradło wyginając ciało. Niedługo potem znalazł się pomiędzy moimi nogami i wszedł we mnie. Był to moment, kiedy mocno jęknęłam. Dalej też nie było łatwo. Każde jego pchnięcie czułam wyjątkowo mocno i głęboko. Moment końcowy był momentem mojego bardzo przyspieszonego oddechu i mocnego jęku, kiedy wpadałam w pełny orgazm. Sam również szczytował w tym samym czasie. Opadłam na jego klatę. Słyszałam jak wali mu serce.

  -Kamil....my chyba nie powinniśmy-mówię cicho i spoglądam w jego oczy.
  -Sam tego chciałem, ty tego chciałaś. Przecież nie ma nic złego w tym, że ludzie uprawiają seks.-odpowiada głaszcząc mnie po policzku.
  -Wiem, ale....nie chcę byś pomyślał, że my...no że wiesz....ja jeszcze nie jestem gotowa na nowy związek. Naprawdę lubię cię bardzo, ale na razie nic więcej.
  -Rozumiem....wiesz ja sam właściwie nie wiem co czuję. Pociągasz mnie strasznie. Kocham każdy twój ruch.
  -Kamil mam nadzieję, że to nie popsuje naszych relacji-mówię kładąc z powrotem głowę na jego unoszący się już spokojnie tors.
  -Nie martw się o to. Zawsze gdy będę w pobliżu może mnie wykorzystać w łóżku-śmieje się i ja również.
  -Nie rozumiem o czym mówisz.
  -Taki luźny związek, bez żadnych zobowiązań. Tylko seks, brak zazdrości.

Zdziwiła mnie nieco ta propozycja. Zgadzając się na to wyszłabym naprawdę na dziwkę która daje każdemu...ale z drugiej strony....czemu by nie spróbować? Mogłoby być fajnie. Poza tym żadnych uczuć, brak zazdrości...dużo przyjemności. Może i potem będę żałować tego, ale w tej chwili nie.

  -A co jeśli któreś się zakocha?-pytam
  -To później będziemy się martwić o to.
  -A buziaki wchodzą w ten układ?
  -Jak tylko będziesz chciała to tak.
  -W takim razie nie mam nic przeciwko-odpowiadam i całuje go w usta. Nawet nie wiem kiedy zasypiam.

                                           ____________________________

Pokaż jak się kręcisz...na na na. Brat ostatnio puścił i wpadła mi w ucho. Idealnie nadawała się do tańca Marty :) Escape from the memories tego chyba się nie spodziewałaś no nie? Całuję :*
Naprawdę miło by mi było gdy to czytacie to abyście zostawili komentarz :)

9 komentarzy:

  1. W ŻYCIU! :OO

    O cholera, się porobiło. Nie... to Ty narobiłaś! :P

    Zatkałaś mnie. Liczyłam raczej na kolejne fajty z Aśką czy Zbyszka, który będzie mówił komuś, że ma ochotę jakoś się na niej odgryźć. Ale żeby TO? :D

    No i ciekawe co będzie teraz... Co na to dziewczyny? I co z Patrykiem?
    Z masą pytań i hektolitrami deszczówki za oknem pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham twoje opowiadania. Czytam regularnie i z niecierpliwościa czekam na nowe rozdziały.. Fakt nie komentuje ale nie mam za bardzona to czasu ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. No!!!!!!!!!! , zatkało mnie przyznam szczerze .:D. Kompletnie sie tego nie spodziewałam. Ale rozdział bardzo fajny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na wstępie chciałam przeprosić, że w ogóle nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, bo po prostu wczoraj nie miałam prawie w ogóle czasu. Bardzo przepraszam. ;(
    Rozdział super! ;3
    Nie rozumiem dlaczego żony i dziewczyny siatkarzy tak oceniają Martę. Nawet w ogóle jej nie znają a pochopnie osądzają. Jest takie przysłowie "nie ocenia się książki po okładce" i taka prawda. To, że ma taką pasję, a nie inną, to nie oznacza, że od razu wszystkich do łóżka musi zaciągnąć. To takie trochę nie fair. :/
    Dobrze, że ma takie osoby jak Malwina i nie tylko, co potrafią się wstawić za nią. Takie osoby to tylko ze świecą szukać! ;)
    Czekam na następny! ;p
    Pozdrawiam
    Patricia :*

    http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mieszasz, mieszasz, ale to dobrze. Chociaż nie jest nudno. Nie spodziewałam się jednak, że Marta prześpi się z Kamilem i do tego, że zgodzi się na luźny związek :)
    Już nie mogę się doczekać co z tego wyjdzie :D
    Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaa! To może od początku, jak one mogły ją tak ocenić?! Nawet jej nie znają! Chamstwo w państwie! A potem ten seks z Kamilem i jeszcze zgodziła się na ten "luźny związek"! What the fuck?!
    Co do LŚ to miałam jechać do Wrocławia, ale nie zdążyłam kupić biletów :(

    OdpowiedzUsuń
  7. No ale ze Marta przespala sie z Kamilem?! Ciekawe co wyniknie potem z ich zwiazku bez zobowiazan "tylko seks i bez zazdrosci"..
    Szkoda Marty, bo tyle sie starala, aby zrobic dobre wrazenie na partnerkach siatkarzy a tu taka reakcja z ich strony... Mam nadzieje, ze dziewczyny jeszcze jakos sie dogadaja. Podoba mi sie rowniez postawa Malwiny i Moniki..zawsze obronnym murem stana za Marta..to wspaniale :)
    No i czekam na dalsze losy, pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie no beez jaaaaaj ! Marta nie może być z Kamilem, to mi jakoś nie pasuje ! :D
    ale dziewczyny to jednak świnie, żeby tak objechać dziewczynę za to, że robi to, co kocha ... no ale cóż.. taki jest świat..
    wracając do Marty i Kamila, coś tak czuje, że Kamil się zakocha, będzie chciał na serio być z Martą, wtedy z powrotem na horyzoncie pojawi się Patryk, a Marta pewnie dalej będzie go kochać, ale żeby nie wyjść na taką, co wykorzystywała Kamila do załatania dziury w sercu będzie mówić, że go kocha, a Patryka będzie cholera jaśnista brała :D
    ot i cała historyja :D
    do jutra :*
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń