"Odwraca się do mnie z uśmiechem. Jak on się ładnie uśmiecha: prosto w moje serce. "
-W końcu wiem już kim jesteś.-wypaliłam nagle. Nie pomyślę w ogóle. Tak się zbłaźnić.
-Nie rozumiem?-zapytał z lekkim uśmieszkiem.
-....Nie było cię tu wczoraj jak przedstawiali mnie klubowi, bo bym na pewno cię zapamiętała.-starałam się wybrnąć z tej całej sytuacji....no ale co? Przecież mówiłam prawdę.
-Nie było mnie wczoraj.-potwierdza.
-Miło mi w końcu cię poznać.
-Mnie również..........Przepraszam, ale muszę zmienić koszulkę, a ty zaraz się spóźnisz w pierwszym dniu więc lepiej leć już.
-Dzięki.
-I tak jesteście już w plus lidze, a wyższej już nie ma. Mogę jedynie pomóc w dotarciu na najwyższy szczyt.
-Podoba mi się twój tok myślenia.....Nie sądziłem, że kobieta może być taka mądra.-że niby od razu każda ma być głupia? dodałam w myślach.
-A jednak.... Nie tylko mężczyźni mogą być statystykami. Niedługo kobiety będą w tym lepsze.
-Miejmy nadzieję.....Więc masz jakieś pytania, podpowiedzi lub inne wnioski czy coś?-zapytał, a ja powiedziałam mu co myślę. On słuchał mnie i podzielał niektóre moje pomysły.
I gdy zaczęli grać ja zaczęłam analizę gry. Poradziłam trenerowi by popracował nad obrońcami. I rzeczywiście poskutkowało to, dzięki czemu poprawiło się przyjęcie. Dobrze jak na pierwszy raz. Poinformowałam o wszystkim trenera. Był zadowolony. I tak minął nam trening. Wracałam razem z Łukaszem.
-I co ciekawego wyczytałeś?-spytałam
-Nie wiedziałem, że udało ci się wynieść tak wysoko zespół.
-To już wiesz.
-Chłopaki też już wiedzą. I jak po treningu w szatni gadaliśmy uznali, że źle cię ocenili i chyba należy ci się szansa by się wykazać.
-Dzięki.
-W porządku, a u ciebie?
-U mnie dobrze.
-Denerwujesz się co nie?-spytał
-Pewnie. W końcu to mój pierwszy mecz na żywo który będę na bieżąco analizować.
-No tak, ale wierzę w ciebie.
-Ja w ciebie również....Pokaż co potrafisz na parkiecie.
-Na pewno.
-Dzięki.
-Zapomniałam.
-Nie ma za co.
Rano obudziłam się. Byłam wypoczęta. Wzięłam gorącą kąpiel i od razu zrobiło mi się lepiej. Zjadłam śniadanie i zaczęłam rozpracowywać naszego kolejnego zawodnika jakim jest Trefl Gdańsk. Nie sądziłam, że praca tutaj będzie taka męcząca i tyle będzie mi zajmować. Jednak jestem z jej zadowolona. Podoba mi się męska siatkówka. Uwielbiam ją i nie wyobrażam sobie bym mogła pracować z kobietami. Teraz dopiero zauważyła że u mężczyzn na boisku więcej się dzieje. Może też dlatego kobiety nie są statystykami gdyż przyznaję, to jest ciężka praca. O 15:00 udałam się na trening do chłopaków. Obserwowałam ich grę. Mecz kolejny na szczęście będziemy grać u siebie, a to już za 2 dni 12.10.2011r. Odbędzie jak zwykle się o 18:00. Po treningu podszedł do mnie Łukasz i Patryk.
-Siemka wam.
-Masz dziś może wolny wieczór?-spytał
-Raczej nie. Czeka mnie do rozpracowania trefl.
-Oj Marta zrobisz to jutro.
-A co ty wiśnia ode mnie chcesz?
-Z Malwą i kilkoma znajomymi wybieramy się do klubu potańczyć i czy poszłabyś z nami. Malwina narzeka, że już nie spotykacie się.
-Sorki. Naprawdę bym chciała ale mam tyle pracy jeszcze.
-Marta, ale dziś okazja, że pary wchodzą w cenie jednego biletu.
-Dobra....ale nie na długo.
-Absolutnie my też jutro mamy trening.......Więc widzimy się o 19.30, bo o 20 zaczyna się impreza. Ja albo Malwa wpadniemy po ciebie, ale jak coś to się odezwiemy.
-Dobra.
-Do zobaczenia-powiedział Patryk i popatrzył na mnie.
-Do zobaczenia-odpowiedziałam mu.
-Hej. W końcu się odezwałaś.
-Przepraszam mam tyle pracy.
-Rozumiem. Co tam?
-Co teraz robisz?
-Nic, siedzę w domu. A co?
-Masz ochotę na małe zakupy?
-Pewnie....chcesz kupić sukienkę na imprezę?
-Skąd wiesz?
-Tak myślałam. Cieszę się, że się zgodziłaś pójść.....Poza tym ja też potrzebuję sukienki. Mogę zabrać kilka moich koleżanek?...One też dzisiaj idą i pewnie też coś kupią.
-Pewnie.
-To spotkamy się na rogu w cukierni. Za godzinę....Będę czekać.
-Okej. Pa.-i rozłączyłam się.
-Hej dziewczyny.
-Dziewczyno idziesz na dyskotekę z jednym z ciach z klubu i chcesz założyć to?-spytała Iza.
-A co w niej złego?
-Masz wyglądać seksownie. A ta sukienka za bardzo powiewa. Nie zakładaj na siebie worków. Masz świetną figurę, a do tego ta opalenizna wykorzystaj to, by zdobyć Patryka.
-Ale ja nie zamierzam go zdobywać.-odpowiedziałam.
-To czemu z nim idziesz?
-Bo zaprosił mnie, gdyż nie miał z kim iść, a jest przecież oferta, że para płaci za jeden bilet.
-Co?!-krzyknęły Izka i Hanka.
-No. To nie wiecie?
-Nie-odpowiedziała Hania.
-Para idzie i płaci za tylko jeden bilet.
-Nie możliwe.-powiedziała Iza.
-Wiśnia mi powiedział, że.....
-Co?
-Co wy kombinujecie z wiśnią?
-Nic...Nic a nic
-Na pewno?- i podeszłam do niej blisko.
Popatrzyła na mnie.
-Okej...okej powiem ci......
____________________
Rozdział ze specjalną dedykacją dla mojej stałej czytelnikczki Marty Łukasik.
Komentarze mile widziane
Dziękuje za ten wspaniały rozdział :D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwie Marcie, że zgodziła się na wyjście z Patykiem... w końcu zaczyna się!!!
Czekam na więcej, jak zwykle.;)
no no no :d Patryka uśmiech rzeczywiście jest cudowny, ale nie zapomnę tego jego lotu do Japonii :D
OdpowiedzUsuńTak. Ten lot był świetny :) Chyba widzę kolejną fankę Patryka? Dobrze czy się mylę?
Usuń