czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 41



"Jeśli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę"


Niedługo potem widzę samochód Michała. Wskazuje głową bym wsiadała. Ruszam w kierunku jego auta.

  -No hej Misiek-rzucam i zamykam drzwi.
  -Cześć.
  -Więc mów od razu. Całą noc prawie nie spałam. Co się takiego stało? Tylko nie zaczynaj od atrakcji spalskiego lasu, czy ośrodka, ani od tego że jestem silna i dam radę, że pomożecie, że nie mogę zmarnować takiej okazji. To wszystko już wiem. Każdy z was gdy przyjeżdżał powtarzał mi to za każdym razem.
  -Nie będę mówił o tym, bo jak sama przyznałaś to już wiesz.....powiem ci tylko, że ja też nie chcę tam być.-spogląda na mnie, a ja nie bardzo wiem o co mu chodzi.- Najchętniej wyjechałbym gdzieś z Monią na wakacje....a tak muszę gnić na tych treningach razem z nim.
  -Z nim?-dopytuje się.
  -Wiem co czujesz gdy mówisz, że nie chcesz jechać, bo on tam będzie, że nienawidzisz go strasznie i nie masz ochoty patrzeć na jego gębę. Że pewnie nie spodziewałaś, że byłby zdolny do czegoś takiego.
  -Ale o kim ty Misiek mówisz?
  -O Bartmanie.
  -Co?!-zaskoczył mnie. Nie wiem co w ogóle powiedzieć. Przecież oni są jak bracia, a on tak mówi.
  -Dziwne co nie? Zawsze przyjaciele. Znaliśmy się od 10 roku życia. Od tej pory graliśmy w siatkę. Najpierw plażowa, potem halowa. Chcieliśmy grać w jednej drużynie. Udało się. Było to Politechnika. Potem Jastrzębski i kadra. Nie masz pojęcia ile robiliśmy by grać zawsze razem. Teraz gdy zaczął grać na ataku jest lepiej nawet niż wtedy jak był przyjmującym. Wiem, że byśmy mogli zawsze razem być na boisku. Nie byłoby sytuacji, że wymienialibyśmy się. Naprawdę cieszyłem się z tego. Był mi jak brat. Aż do niedawna.
  -Co on ci zrobił?-pytam i kładę mu dłoń na ramieniu. Widzę jak mocno ściska dłonie w pięści, a po chwili wysiada z auta. Robię to samo i obchodzę samochód. Staję obok niego.-Kurdę Michał powiedz co on ci zrobił?!
  -Znalazł sobie dziewczynę.

Wyśmiałam go wtedy.

  -To jakaś w ogóle go chce?
  -Tak, jeśli jest taka jak on.
  -Widać dobrali się, ale nie o tym teraz.....co oni ci zrobił?
  -Wiadomo jako przyjaciele przedstawialiśmy sobie dziewczyny. Zawsze tak robiliśmy. Pamiętam jak przedstawiałem mu Monikę. Był taki zadowolony gdy się zakochałem. Ona również go polubiła. Kto by się spodziewał, że wszystko tak się spieprzy....Ale wracając. Bartman zaprosił mnie z Moniką na kolację. Bardzo cieszyliśmy się, że znalazł sobie kogoś. Poszliśmy do jakiejś restauracji. Gdy zjawiliśmy się oboje już nas czekali. Przywitaliśmy się i poznaliśmy Aśkę. Wysoka, szczupła blondynka. Nawet ładna. Okazało się, że poznali się już wcześniej, w Spale gdzie akurat i ona trenowała, bo jest tyczkarką..... Zbyszek był szczęśliwy to i ja byłem. Zauważyłem potem,że jakoś dziwnie spogląda na moją dziewczynę. Z taką wyższością. Monika udawała, że tego nie widzi i chciała być miła próbując zagadać. Zapytała jakim sportem się interesuje. Zaczęła wymieniać pełno ich. Przysłuchiwałem się temu. Bardzo byłem dumny z mojej dziewczyn, że mimo tego stara się być miła. Wtedy też Aśka -Że uprawia skok o tyczce, ale to chyba widać. I czym Monika się interesuje. Odpowiada jej, że siatkówką, tenisem i biegami. Ale gdy spytała czy uprawia jakiś sport, a ona odpowiedziała, że nie wtedy też odparła, że widać. Gdy to usłyszałem, zacząłem się do niej rzucać, że nie ma prawa obrażać mojej dziewczyny i komentować jej wyglądu. Dla mnie ona jest najpiękniejsza ze wszystkich. Wiesz co mi powiedziała wtedy. -Że wkoło tyle ładnych dziewczyn. A ja wybrałem taką...Byłem oburzony. Teraz było najgorsze. Mówi do Zbyszka, a raczej pyta -Czy nie ma lepszych przyjaciół? Wiesz co on zrobił?....Nic! kompletnie nic! Nawet nie wspomniał, że powinna przeprosić czy coś, że powiedzieć, że to są moi przyjaciele i nigdy z nich nie zrezygnuje, a on nic.. cisza. Nie masz pojęcia jak mnie to zabolało. Przyjaciel od kołyski robi mi takie świństwo. Wstaliśmy i wyszliśmy. Wiem, że Monika nie powinna tego brać do siebie ale zrobiła to. Zaczęła pytać dlaczego z nią jestem? Przecież mogę mieć każdą. Piękną, szczupłą, wyjątkową, a ona nie jest ideałem. Jest po prostu gruba. Nie mogłem uwierzyć w to. Powiedziałem, że nie liczy się dla mnie to jak wygląda, bo zakochałem się w niej bez pamięci. W jej oczach, ustach, charakterze. Nie chciała mi wierzyć. Nie masz pojęcia jak żałowałem, że tam poszedłem. Z czasem udało mi się jej udowodnić, że kocham ją za to, że jest, a nie to jak wygląda. Gdy zapytałem, czy gdybym przytył i stracił nogę to zostawiłaby mnie? Powiedziała, że nigdy. I właśnie ja tak samo nigdy jej nie zostawię.

Słuchałam tego i płakałam. Taką piękną parę tworzą i są razem. Jednak wciąż nie mogę zrozumieć jak on mógł takie coś zrobić jemu i Monice.

  -A po co chcesz bym pojechała do Spały? Po to żebyś po dwóch miesiącach odwiedzał mnie w więzieniu?-pytam i wycieram nos w rękawek
   -W więzieniu?-niepewnie spogląda na mnie
   -No tak...za podwójne morderstwo. Myślisz, że tak po prostu tej szmacie daruję coś takiego?! To chyba Kubiak ty mnie jeszcze nie znasz!
  -Nie będę cię odwiedzał niestety-mówi, a ja zaskoczona jestem trochę tym. Myślałam, że mogę na niego liczyć.-A wiesz dlaczego?....bo sam będę siedział za pomoc w morderstwie.-zaczyna się śmiać i ja również.
  -W takim razie Monika będzie nas odwiedzać.
  -No.....ale chcę byś pojechała, bo sam sobie nie poradzę. Mam taką ochotę mu coś zrobić. Ale też i nigdy więcej nie patrzeć na jego fałszywą mordę. Ciężko jest, gdy po tylu latach tak ważna dla ciebie osoba zawodzi cię....Wiem, że też masz z nim na pieńku. Dobrze wiem co zrobił i wtedy na hali miałam ochotę podejść i dać mu w pysk. On jest szczęśliwy, a pieprzy ci życie, bo się nudzi. A ja nie chcę byś była jego ofiarą i przyjechała tam. Dla siebie, dla chłopaków, dla Oskara, dla mnie bym nie zrobił czegoś głupiego, byś w razie czego powstrzymała mnie i wspierała jednocześnie.
  -Michał, ale ja nie wiem czy będę w stanie cię powstrzymać. Jeszcze bym ci pomogła, a poza tym jak ta Aśka tam będzie, to przecież gdy będę ją widzieć...no po prostu powiem jej coś, a na koniec pobiję.-odpowiadam szczerze.
  -I właśnie będę tam ja. Starać się będę byś tego nie uczyniła. Teraz oboje się cieszą. Kpią z nas. Nie możemy kochana na to pozwolić. Mamy stchórzyć? Bo co pokazali na co ich stać? Dlaczego my też nie możemy tego zrobić? Pokażmy, że to co zrobili to dla nas nic nie znaczy, że nie jesteśmy typami które usiądą i zaczną płakać, poddadzą się. Bo o to im chodzi....I jeśli tylko się zgodzisz to mogę zrobić mały wyjątek i raz czy dwa pozwolę ci na pobicie tego pustaka. Nie będę was rozdzielał tylko pilnował wejścia by nikt wam nie przeszkodził, a wtedy ty masz pokazać, że z tobą się nie zadziera.
  -Z moimi przyjaciółmi też.
  -Właśnie. Więc jak? Przyjedziesz i będziesz mnie tam wspierała bym nie zrezygnował?

Patrzę na niego i już wiem.

  -Oczywiście, że przyjadę.
  -Dzięki Marta, za wszystko.
  -A z Monią w porządku jest?-pytam
  -Nie wiem. Pojechała do rodziców, a ja wczoraj do Spały. Miałem później się tam stawić, ale ona chciała odwiedzić mamę.
  -A dawno to było?-pytam
  -Jakieś 3 tygodnie temu. Wiesz nie mogłem być przy niej cały czas. Treningi i mecze. Mam nadzieję, że tylko nie załamała się za bardzo. Niby wyjaśniliśmy sobie, ale nie mam pojęcia czy znów czegoś sobie nie ubzdurała.... Gy sama teraz jest może znów pomyśleć, że Aśka ma racje i już jej nie chcę.
  -Daj mi adres jej rodziców. Nie pozwolę na to aby przez jakąś debilkę dziewczyna się załamała.-szybko pisze mi coś na kartce.
  -Dzięki ci naprawdę jeszcze raz.-mówi.
  -Przestań. To jeden z najlepszych jak do tej pory argumentów. Nie masz pojęcia jak wygarnę tej zołzie jak tam pojadę. To będzie cudowny okres. Będę miała na kim wyładować złość... Misiek... kocham cię po prostu.-i przytulam go.
  -Oj jak miło...ja też cię kocham. W takim razie będziemy się nawzajem pilnować.
  -Będziemy....ale leć już, a ja zaraz pakuję się i wybywam do Moniki...i proszę cię o jedno.
  -Co zechcesz.
  -Nie mów na razie, że przyjeżdżam dobra. Chcę zobaczyć minę Bartmana gdy mnie zobaczy, zdziwi się pewnie z tego, że przybędę do Spały, ale zapewniam cię i siebie, że będzie tam żył jakby był w piekle i ja mu to piekło zgotuje.
  -Wiesz, że możesz na mnie liczyć.
  -Wiem to. Więc cicho.
  -Dobrze.

Wsiadamy, a on odwozi mnie pod blok. Żegnam się wpadam do mieszkania, przebieram się i wyjeżdżam. Autobusem na miejsce jadę 2 godziny. Bez problemu znajduję odpowiedni dom. Pukam do drzwi. Otwiera mi starsza kobieta.

  -Dzień dobry. Czy zastałam może Monikę?-pytam
  -Tak, wejdź proszę.

Wchodzę do domu.

  -Moniś ktoś do ciebie!-krzyczy kobieta, a po chwili widzę dziewczynę jak schodzi ze schodów.
  -Co ty tutaj robisz?-pyta zaskoczona.
  -Przyjechałam jak widać.
  -Ale skąd....Misiek cię przysłał?
  -Nie. Sama chciałam przyjechać. Wie, że tu jestem bo dostałam od niego adres. Poprosiłam go o to sama.
  -Chodźmy do mnie.

Udajemy się od razu do jej pokoju. Siadam na łóżko, a ona obok mnie.

  -Czemu chciałaś przyjechać?
  -Bo wiem o wszystkim. Michał mi powiedział.
  -Czy on nie może trzymać języka za zębami!.-mówi lekko podnosząc głos.
  -Nie gniewaj się na niego....on po prostu chciał mi coś pokazać.
  -Co?-pyta.
  -Że przez jednego dupka nie mogę rezygnować ze swoich marzeń.
  -Nie masz pojęcia jak ja się wtedy poczułam jak nazwała mnie grubasem.-zaczyna płakać, a ja przytulam ją.
  -Monika, jesteś piękna. I nie mówię to tylko ja, ale również sam Michał. Kocha cię pomimo wyglądu....wiesz jest cholernym szczęściarzem, że ma ciebie.
  -Dlaczego?-pyta
  -Bo może być pewny, że kochasz go za to jaki jest, a nie za jego popularność czy kasę. Sama poza tym powiedziałaś gdyby nawet stracił nogę to i tak nie zostawiłabyś go.-patrzę na nią, a potem zaczynam mówić jak nakręcona -Dziewczyno musiałaś mieć w sobie to coś, że Kubiak się zakochał i nie może zrozumieć, dlaczego nagle zaczęłaś się przejmować tym co ona powiedziała! Martwi go to. Chce cię z powrotem.... I ja też chcę.-ściskam jej dłoń
  -Marta podziwiam cię-mówi i patrzy na mnie.
  -Za co?
  -Za to, że mimo tego co tak niedawno się stało ty dajesz radę, że przyjeżdżasz pocieszasz mnie, a powinno być na odwrót.
  -Muszę to robić. Mam wspaniałych przyjaciół...i nie obchodzi mnie czy są niscy czy wysocy, grubi czy chudzi, ale są....To teraz na poprawę humoru powiem ci co te spalskie dupki wykombinowały by mnie sprowadzić tam, gdy powiedziałam, że przez Bartmana nie jadę.
  -Mów!-od razu się ożywiła i uśmiechnęła
  -Udawali, że przyjeżdżają po coś do Kędzierzyna i zawsze przypadkiem mnie spotykali i mówili o tym, że nie mogę poddawać i mam się tam stawić. Że ominie mnie gra w podchody, grzybobranie. Wiesz podobało mi się to, ale to właśnie Michał przekonał mnie. Chciał bym przyjechała, aby on nie zrobił czegoś głupiego, żebym pilnowała go. Bo wie co czuję gdy nie chcę jechać tam ze względu na osobę która rozwaliła mi całe życie. Mówił, że sam chciał zrezygnować i zostać z tobą. Jednak to co ona ci zrobiła, co zrobiła Michałowi...no po prostu nie potrafię przejść obok tego obojętnie. Dokopię tej dziwce. Zobaczysz. Za to co powiedziała zrobię to!-wściekłam się na samą myśl o niej.
  -Marta. Ja nie chcę żebyś miała problemy. Nie znasz jej. Może polubicie się.
  -Kto zadziera z moimi przyjaciółmi zadziera też ze mną! Poza tym ja jej już nie polubię. Skoro obraża przyjaciół swojego chłopaka, to jest to zwykła szmata  i takiej należy obić mordę!
  -Dzięki. Nawet nie masz pojęcia jak mi pomogłaś.
  -Przestań się martwić to czy jesteś gruba czy nie. Nie jesteś wcale. Michał cię kocha i tak zostanie.
  -Przekonał cię byś pojechała?-pyta
  -Tak. Ja jej dam popalić w tej Spale tak samo jak Bartmanowi.
  -Cieszę się, że będziesz go miała na oku. Będę spokojniejsza, że nie zrobi nic głupiego tam. Zobaczysz on też pomoże ci przejść przez to.-dodaje.
  -I nie będziesz zazdrosna, że będzie mi pomagał?-pytam chcąc trochę ją rozśmieszyć
  -A mam o co?-dopytuje.
  -Oczywiście, że nie masz. Misiek to przyjaciel.
  -Wiem to. I dzięki temu oboje jakoś przetrwacie do końca.-mówi i uśmiecha się.
  -Mam nadzieję.....Ja przepraszam, ale mam niedługo zajęcia i muszę jechać.
  -No jasne.

Odprowadziła mnie na sam przystanek. Zanim wsiadłam jeszcze powiedziałam:
  -Nie przejmuj się tym co powiedziała. Jesteś piękna.
  -Dziękuję. I trzymaj się.
  -Muszę.

Wsiadam i wracam do Kędzierzyna, stamtąd od razu do domku i na zajęcia. Jestem zabiegana jak nigdy. Obgaduję z Kamilem wszystko. Niedługo jadę do Spały, ale przyjadę się przygotować na występ. Nie będę tam ostro trenować, więc wpadnę do miasta, ewentualnie jak się dogadam to sprowadzę chłopaka do ośrodka. Zobaczę jeszcze. Łukasz jutro wyjeżdża do Spały, a ja pojutrze. Cieszę się, że nikt o tym nie wie.

W dzień wyjazdu zastanawiałam się co na siebie założyć. Poprosiłam Malwinę aby pomogła mi coś wybrać.

  -A gdzie się wybierasz?-pyta
  -No jak to gdzie?! Do pracy. Spała czeka.
  -Czyli jednak jedziesz? Ale się cieszę.
  -Ja tak nie do końca, ale wierzę, że będzie dobrze.
  -Łukasz wie?-pyta i podaje mi sukienkę.
  -Nie. Tylko Kubiak wie o tym, bo duża jego zasługa, że tam jadę. -odpowiadam i ściągam z siebie ubrania. Sięgam po rzecz od dziewczyny i wciągam ją na siebie. Do tego buty.
  -To zrobisz im niespodziankę.
  -O to przecież mi chodzi.-puszczam oczko i znikam za drzwiami łazienki. Staję przed lusterkiem i mówię-Chcesz wojny, będziesz ją miał.

Poprawiam włosy i dorzucam resztę rzeczy. Malwina odprowadza mnie na przystanek. Żegnam się z nią i odjeżdżam.

                                _________________________________________

Trochę się to ciągnęło. No to teraz akcja przenosi się do Spały :) No udało się wam zgadnąć, że Miśkowi chodziło o Zbyszka. Spodziewałyście się że Michał pokłóci się z nim? No i teraz nowy team Marta i Kubiak. Zapewne będzie się działo :)
Pozdrawiam :)

            

6 komentarzy:

  1. Juz nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu..te potyczki miedzy Bartmanem a Marta i Misiek beda pewnie bardxo ciekawe :D Ciesze sie, ze w koncu ktos zdolal przekonac Marte, aby sie nie poddala i pojechala do Spaly. No i ciekawa jestem jak ulozy sie spotkanie pomiedzy Patrykiem i Marta..
    Do nastepnego, pozdrawiam! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam teraz na akcje ze Spały! :) Widać, że Misiek baaardzo kocha Monię i zawsze będzie po jej stronie. Ciekawy team nam się tworzy w tej Spale, ciekawy :D

    Mam pytanie- czy teraz już codziennie będziesz dodawała rozdziały? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział u mnie, zapraszam ;) http://zapomniecocalymswiecie.blogspot.com/

      Usuń
    2. Tak codziennie przynajmniej takie mam zamiary, ale wiadomo czasem może się zdarzyć, że nie dam rady dodać.

      Usuń
    3. Rozumiem i się cieszę ;)

      Usuń
  3. Taki obrót sprawy.. nono :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!
    Jestem bardzo ciekawa co będzie się działo w Spale..i co Marta i Misiek wymyślą dla Zbyszka. Cieszę się też, że Michałowi (i chłopakom) udało się namówić Martę, aby nie rezygnowała z marzeń i że pojedzie do Spały.
    Pozdrawiam, do następnego! :))

    OdpowiedzUsuń