poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 38


"Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu."


Kieruję się w stronę szatni gdy ktoś staje mi na drodze.

  -Naprawdę?! Czy nawet dzisiaj nie możesz dać mi spokoju?!-pytam i spoglądam na twarz osobnika.
  -Nie!-i w jednej chwili przywiera swoimi ustami do moich. Jestem tak zszokowana tym, że paraliżuje mnie. Stoję pozwalając się całować. Sama nie odpowiadam, ale to jest dla mnie niezrozumiałe. Odrywa się  i odchodzi. Próbuję otrząsnąć się z tego. Odwracam głowę w prawo i widzę Patryka. Nie! Tylko nie to!

  -Patryk!-krzyczę gdy ten odwraca się i wychodzi. 

Wybiegam za nim, ale znika mi z oczu. Zaczynam płakać. Jak ja tak mogłam! Dlaczego na to pozwoliłam! Idę do szatni. Gdy tylko wchodzę nastaje cisza. Czuję, że wszyscy na mnie patrzą. Pakuje rzeczy. Wtedy też na ramieniu czuję czyjąś dłoń. Spoglądam na chłopaka. Łukasz od razu przytula mnie. On dobrze wie co czuje.

  -Ja naprawdę tego nie chciałam-szepczę, że tylko on to słyszy.
  -Wiem.

Wycieram oczy mokre od łez. Zabieram plecak. Wychodząc mówię tylko „Bawcie się dobrze”. Kieruję się do naszego mieszkania. Wchodząc do niego mam nadzieję, że zastanę w nim chłopaka. Jednak jest pusto. Plecak stawiam na podłogę, a sama siadam na kanapę. Miła godzina i nic, dwie nic. Po 3 drzwi od domu otwierają się. Do środka wchodzi on. Od razu wstaję i ruszam w jego kierunku.

  -Pakuj się!-rzuca w moim kierunku-Nie chcę cię już widzieć!-mówi i próbuje mnie wyminąć. Zatrzymuje go jednak.
  -Patryk proszę cię! Porozmawiajmy.-wypowiadam, a po policzkach płyną łzy.
  -Po co?! No powiedz mi kurwa po co?!
  -To on mnie pocałował! Ja naprawdę tego nie chciałam!-powiedziałam, a on zaśmiał się.
  -Takie kity to wciskaj komu innemu, a nie mnie!
  -Ale to prawda!-krzyczę
  -W takim razie czemu na to pozwoliłaś?! Hmm?.... Dlaczego nie wyrywałaś się, nie spoliczkowałaś  go?! No czemu?!
  -Co chciałeś bym tak zrobiła?!
  -Tak! Wtedy wiedziałbym, że naprawdę tego nie chciałaś, a pozwalając mu na to, pokazałaś, że podobało ci się!
  -Nie!-odpowiadam
  -Tak! I spakuj się  szybko. Nie chcę cię już nigdy więcej widzieć!-mówi mi prosto w twarz.
  -A co z nami?-pytam
  -Nas już nie ma....koniec! Rozumiesz?! To jest koniec! -podkreśla każde słowo bardzo wyraźnie.-Nie potrafiłbym ci wybaczyć tego co zrobiłaś. Raz to zrobiłem! ….Wcześniej starałem się jak mogłem, ale to zawsze było gdzieś we mnie. Każdy nowy facet obok ciebie sprawiał, że wszystko wracało i zaczynało się na nowo. Każde twoje pójście na zajęcia,każdy twój występ w klubie pełnym śliniących się facetów na twój widok...każde twoje spotkanie z tym Kamilem....to było nie do wytrzymania....A dzisiaj...dzisiaj pokazałaś, że to już nie ma sensu! Że nam się nie uda, bo ja ci już nie ufam!
  -Patryk, ale....
  -Nie ma żadnego ale! To co razem przeżyliśmy to było coś pięknego i tego nie zapomnę, ale tego co zrobiliście z Bartmanem...
  -My tego nie planowaliśmy!
  -Nie obchodzi mnie to! Od zawsze wtrącał się on w nasze życie. Ciągle się pojawiał. Próbował zniszczyć to co jest między nami i udało się mu! Możesz mu pogratulować!...Ty również to zepsułaś.-mówił coraz bardziej łamiącym głosem. -Wrócę niedługo. Gdy przyjdę mam nadzieję, że już cię tu nie będzie.-odpowiada, sięga po bluzę i wychodzi.

Siadam na kanapie i płaczę. Nie rozumiem tego. Nie wierzę, że jest to koniec. Wstaję i kieruję się do sypialni. Spod łóżka wyciągam walizkę i wrzucam do niej swoje rzeczy. Przyglądam się naszym zdjęciom.

  -Jak mogłeś to zrobić Bartman?! Jak ja to mogłam zrobić?! Dlaczego pozwoliłam ci na to?!-krzyczę i rzucam rzeczami. Gdy uspokajam się rozglądam się czy aby wszystko wzięłam. Siadam do stołu i zaczynam pisać.


Mój Najdroższy Patryku!

Źle zaczęłam, gdyż wiem, że już nie jesteś mój. Jednak w moim sercu nigdy się to nie zmieni. Nie wiem od czego zacząć. Nawet nie wiem czy to przeczytasz. Może od razu znajdzie się to w śmieciach?....Wiedz, że żałuję tego, może za późno, ale tak jest. Nie mam pojęcia czemu mu na to pozwoliłam? Chyba byłam zszokowana. To się działo tak szybko. Żałuję, że to wszystko już się skończyło. Naprawdę cię kochałam.....właściwie wciąż kocham i kochać będę. To moja wina, wiem to. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach dowiaduję się o tym co przeżywałeś. Kłóciliśmy się, ale ja nigdy nie rozumiałam czemu, bo nie mówiłeś o tym. Popierałeś mnie w tym co robiłam. Dlaczego mi nie powiedziałeś?... Mogę ci przysiądz, że na żadnych imprezach, tańcach nie zdradziłam cię. I możesz mi nie wierzyć, ale będę się czuć lepiej gdy to napiszę. Tamta sytuacja dała mi nauczkę. Nie mogłam pozwolić na to by znów cię stracić. Byłeś dla mnie najważniejszy. Gdyby miało to pomóc to zrezygnowałbym z tańca, abyśmy byli szczęśliwi. Abyś ty był, bo tylko to się dla mnie liczyło i nic więcej.....I dzisiaj pomimo tej wygranej to jest najgorszy dzień w moim życiu. Oddałabym ten brąz Jastrzębskiemu by tylko to się nie stało. Bo gdyby może wygrali to nie spotkałoby nas to. Niestety czasu nie cofnę. Nie zapominaj że kocham cię. Pewnie teraz ulżyło ci. Już dłużej nie będziesz musiał obawiać się o to czy całowałam się z kimś czy nie. Ja mimo tego zawsze ufałam ci. Byłam nie raz zazdrosna, gdy uśmiechałeś się do fanek, rozmawiałeś z nimi, spotkałeś się z koleżankami....Tak byłam zazdrosna, ale wiesz czy różniłam się od ciebie? Ufałam ci. Obawy były są i będą, ale wiedząc jak się kochamy nie martwiłam się. Chciałam byś miał swobodę, ale może ty chciałeś, abym trzymała cię krócej? Bym zabraniała spotykać z innymi dziewczynami? Robiła ci za każdym razem awantury?
Kończę, bo nie chcesz mnie tu widzieć nigdy więcej, a nie mam pojęcia za ile wrócisz.

                                                                              Kocham Cię i nie zapomnij o tym
                                                                                                  Marta                           


Złożyłam kartkę na pół i zostawiłam ją na stole. Zabrałam rzeczy i wyszłam z mieszkania. Nie miałam pojęcia gdzie mogę pójść. W trakcie zaszłam do otwartego sklepu i kupiłam wódkę. Wiem, że to jest najgorszy sposób, ale chociaż na chwilę pozwoli mi zapomnieć. Zanim się orientuję stoję pod blokiem Malwiny. Z wielkim hałasem wchodzę na jej piętro i pukam w drzwi.

  -Malwina to ja! Otwórz!-krzyczę opierając się o ścianę.

Słyszę dźwięk przekręcanego klucza, a po chwili drzwi otwierają się. Wypada z nich dziewczyna. Od razu wpuszcza mnie do środka i bierze moją walizkę. Siadam na podłodze w przedpokoju. Przyjaciółka robi to samo.

  -Malwa. To już jest koniec-pijana odpowiadam....-Nie ma już nas. Patryk zerwał ze mną!-kiwam głową i biorę kolejny łyk alkoholu. Ona wyrywa mi butelkę.
  -Marta nie możesz tak robić! Nie pij.
  -A co ja mam robić?!-krzyczę i zaczynam płakać. -Kolejny raz ten pieprzony Bartman rozjebał mi życie. Wpierw Japonia, potem gala, hala....Co ja mu takiego zrobiłam, że tak mnie nie lubi? Co? Rozumiem,że zazwyczaj to dotyczyło mnie i jego, ale po cholerę zrobił to?!
  -Nie mam pojęcia kochana. To jest po prostu dupek....I dupek zawsze pozostanie dupkiem.
  -Tylko ten dupek, rozwalił wszystko co dawało mi szczęście,co trzymało mnie przy życiu... Co ja mam teraz zrobić?
  -Teraz najlepiej byś poszła się położyć, bo jesteś pijana. Rano się zastanowimy co dalej. Dobra?-pyta i wstaje podając mi dłoń.
  -Dobrze-łapię ją, a ona prowadzi mnie do pokoju. W ubraniu kładę się i od razu zasypiam.

Rano budzę się z potwornym bólem głowy. Rozglądam się gdzie ja jestem. Powoli wszystko do mnie wraca. A już miałam nadzieję, że to tylko był zły sen. Wstaję i idę do kuchni. Przy stole siedzą Malwina i Łukasz. Biorę wodę i nalewam do szklanki. Oni milczą i ja również. Podnoszę szklankę i wychodzę stamtąd. Wracam do pokoju. Siadam znów do łóżka. Wypijam wodę, a potem kładę się. Wszystko wraca na nowo. Znów płaczę. Wiem, że dzisiaj po południu zajęcia z Kamilem, ale nie idę. Nie mam ochoty na nic. Odwracam się raptownie gdy ktoś kładzie mi dłoń na ramieniu. Widzę moich przyjaciół. Z powrotem jednak patrzę w ścianę. Dziewczyna siada i gładzi moją rękę.

  -Marta proszę porozmawiaj z nami. -mówi.
  -Nie ma już o czym. Mówiłam ci, że ze mną i Patrykiem to definitywny koniec. Nie chce mnie już więcej widzieć.
  -To, że tak powiedział nie znaczy, że przestał cię kochać-mówi Wiśnia, a ja odwracam się.
  -Może i tak, ale nie ufa mi już. Sam to powiedział. Nie wybaczy mi tego. To już nie ma sensu. Pragnę by był szczęśliwy, ale ze mną on by nie był. Zaczęło już między nami wcześniej się psuć. Oddalaliśmy się od siebie z każdym dniem i mimo tego, że próbowałam to jakoś naprawić nic nie dawało.
  -Przestań!.-odpowiada Malwina.
  -Ale tak było.- znów zaczynam płakać, a dziewczyna mocno przytula mnie.....-Mam do was prośbę?
  -Jaką?-pyta Łukasz.
  -Mogłabym tutaj z wami pomieszkać przez jakiś miesiąc? Zaraz kończy mi się umowa z klubem. Wyjadę stąd.
  -Pewnie... ale Marta przecież niedługo reprezentacja.-wspomina chłopak.
  -Nie pojadę. Nie mogę patrzeć na Zbyszka. Zabiłabym go. Nadal mam ochotę to zrobić, jednak to i tak nic nie zmieni. Nie sprawi to, że wrócę do Patryka.
  -Nie możesz patrzeć na to. Wszyscy mamy nadzieję tam cię zobaczyć. Chcemy byś pojechała.
  -Ale ja tam nie dam rady, gdy będę patrzyła na jego uśmiechniętą mordę wiedząc, że to przez niego rozwaliło mi się życie. Moja wina w tym też jest...ale czy on nie mógłby zrobić tylko czegoś co dotyczyłoby mnie? Mógł mnie upić i zrobić nagie zdjęcia, a potem opublikować je w sieci. Naprawdę wolałabym to niż zerwanie z Patrykiem.
  -Marta poradzisz sobie. Ja ci pomogę. Guma ci pomoże, Rucek....nie będziesz tam sama. Poza tym nie możesz rezygnować przez jednego pacana.-unosi się trochę chłopak
  -Nie Wiśnia. Nic z tego. Wyjeżdżam na wakacje.-mówię.
  -A potem?-pyta
  -Co potem?
  -Wrócisz tutaj? Do zespołu?

Rozglądam się i nie wiem co powiedzieć. Nie myślałam o tym jeszcze.

  -Nie mam pojęcia.
  -Nie rób nam tego-odpowiada Malwina.
  -Też tego nie chcę.
  -Więc zostań.-dodaje Łukasz.

Nie odpowiadam tylko kładę się znów. I tak mija mi tydzień. Nie wychodziłam z pokoju. Jednak ostatnio zrobiłam postęp, bo wyszłam do sklepu po zakupy. W podziękowaniu za to, że mogę mieszkać na razie u nich postanowiłam zrobić chociaż obiad. Gdy czekałam aż kartofle się zagotują weszłam na pocztę. Było na niej pełno reklam. Jednak zdziwiły mnie pewne wiadomości. A mianowicie to,że adresy ich należały do czołowych zespołów plus ligowych. Otwieram pierwszą. Propozycja przedłużenia kontraktu z ZAKSĄ, druga posada pierwszego statystyka w Jastrzębskim Węglu, a trzecia to odległa oferta z Podkarpacia. Nie trudno domyślić się, że chodzi o Asseco Resovię. Przeczytałam wszystko. Zamyśliłam się, ale to wszystko przerwało kipienie ziemniaków. Szybko podeszłam i zdjęłam pokrywkę. Niedługo potem przyszli zakochani i usiedli do stołu. Chociaż przez chwilę sprawili, że zapomniałam. Po obiedzie pozmywałam naczynia i poszłam do siebie. Chciałam położyć się, ale mój telefon zadzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz i zaśmiałam się. No tak. To było pewne, że zadzwoni. Wcisnęłam słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha

                                         __________________________________
Przepraszam za wczoraj, ale blogspot odmówił mi posłuszeństwa. Nie chciał ani dodać rozdziału, ani komentarzy na waszych blogach, ale teraz już jest dobrze :)

Bardzo dobrze obstawiałyście Bartmana. Tylko czy spodziewałyście się takiego obrotu sprawy? Że ją pocałuje? Że Patryk zerwie z Martą?Czy bohaterka zostawi to wszystko i przeniesie się do innego klubu? Czy pojedzie na zgrupowanie w Spale? No i ostatnie kto to zadzwonił do niej?

Jeśli czytacie to komentujcie :) Naprawdę sprawia mi przyjemność czytanie waszych opinii pozytywnych jaki i negatywnych. Pozdrawiam :)

I po krótce uznajemy, że sezon reprezentacyjny oficjalnie otwarty. Dwa mecze kontrolne-jeden wygrany, drugi niestety przegrany, ale jak dla mnie sama możliwość obejrzenia chłopaków w koszulkach reprezentacji jest super. Na codzień grających przeciwko sobie w klubach, a tu razem :) Fajnie, że Andrea dał szansę pokazania się debiutantom w repreze. czyli Włodarczykowi, Wronie. W pierwszym meczu jak nie grał Igła to nieco strach był, że ma jakąś kontuzję, ale na szczęście nie. Oczywiście nie sposób nie wspomnieć, o tym pogodzeniu się (najprawdopodobniej) Miśka i Zbyszka. Te ich częste poklepywanie, pomoc,rozmowy i Zbyszka "Brawo Misiu". Fajnie, że jest dobrze. :) Teraz już zostaje nam czekać na Ligę Światową :)

Nowy rozdział również na Ty i ja-lodowisko i boisko :)


6 komentarzy:

  1. Może - chociaż pewnie znowu nie trafie, ale trudno - zadzwonił Zbyszek, mimo iż nie mam pojęcia po co by do niej dzwonić. Może w końcu ruszyły go wyrzuty sumienia.
    Drugą opcją jest Patryk, może wszystko przemyślał i chce porozmawiać z Martą.
    Myślę też, że Łukasz i Malwina namówią ją na wyjazd do Spały, a co do klubu nie wiem :)
    Do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. o Boże .. nie ma mnie kilka dni, a tu TYLE rozdziałów! :D
    dziewczyno, szalejesz :D
    podsumowując ostatnie rozdziały - fajna akcja z tym klubem, ale szkoda, tego, co stało się z Martą i Patrykiem, a wydawało się, że już im się tak dobrze układa .. no cóż ..
    mam nadzieję, że nie wybierze propozycji od Resovii, bo przecież tam będzie Bartman, to prędzej czy później jedno z nich wyląduje w psychiatryku!
    to na tyle ode mnie :D
    jutro zapraszam do siebie
    [http://love-and-hope-are-neverending-story.blog.pl/] :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj też nie będę się rozpisywała. Kiedy włączyłam ten rozdział z moich głośników akurat poleciało The Cranberries - Zombie i wiesz jak cholernie smutno? :<

    Obstawiam, że dzwoni nie kto inny jak Zbyszek, choć bardzo chciałabym, żeby był to Patryk.

    Mam nadzieję, że ta kłótnia zostanie szybko zażegnana i wszystko powoli wróci do normy. I nie chcę słyszeć o żadnych propozycjach z innych klubów! :P

    Buziaki! :* A miałam się nie rozpisywać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Thanks fοг the marvеlous ρostіng!
    I quіte enjoyed reading it, yοu could bе a grеat author.
    I will ensure that I bookmark уouг blog аnd will come bacκ sοmeday.
    І ωant tο enсouгage you to contіnue your great
    wοrk, have a nice holiday weekenԁ!

    My webpage: butlersbluebullys.com

    OdpowiedzUsuń
  5. nowy rozdział u mnie ! :D
    zapraszam :)
    http://love-and-hope-are-neverending-story.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam w sobotę na meczu i jeśli chodzi o Włodarczyka i Wronę to jestem naprawdę bardzo mile zaskoczona! A jeśli chodzi o Zibiego i Miśka to z racji tego, że siedziałam zaraz za ławką rezerwowych mojej uwadze nie umknęło jak w pewnym momencie podzielili się batonikiem <3

    OdpowiedzUsuń