sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział 33



"Przekonania są bardziej niebezpiecznymi wrogami prawdy, niż kłamstwa"



I wtedy rzucił w moją stronę plik kartek. Rozsypały się one po podłodze.

   -Co ty robisz?!-krzyknęłam.

Prychnął tylko, a ja schyliłam się aby pozbierać wszystko. Wtedy też zauważyłam, że nie są to zwykłe kartki... To były zdjęcia....zdjęcia moje i Kamila z wczorajszej imprezy. Po kolei obejrzałam wszystkie. Niestety nie obyło się bez tego najgorszego. Ktoś uchwycił to jak się z nim całuję.

   -Skąd to masz?-zapytałam z drżącym głosem.
   -Niech nie obchodzi cię to......Jak mogłaś mi to zrobić!
   -Patryk to nie tak!
   -A jak?!....Wychodzisz mówiąc, że idziesz do Malwiny, a tu okazuje się, że jesteś na jakiejś imprezie.... i na dodatek liżesz się z jakimś kolesiem!
   -Śledzisz mnie?!-zapytałam gdyż nie mogłam uwierzyć w to co powiedział
   -Nie!...nie chciałem po prostu uwierzyć komuś, gdy powiedział mi, że widział moją dziewczynę z innym...No i przyniósł mi dowód....Nie mam teraz wątpliwości!...Zdradzasz mnie...i na dodatek kłamiesz jeszcze....
   -Pozwól, że ci wszystko powiem.
   -Nie chcę cię słuchać!...Ciekawe z iloma przypadkowymi kolesiami się przelizałaś?!
   -To nie jest przypadkowy koleś!-wrzasnęłam.
   -Oooo....widzę, że znajomy od dłuższego czasu?-powiedział z ironią
   -Patryk.....to jest mój..
   -Kochanek....to chciałaś powiedzieć?!-przerwał mi i dokończył myśl po swojemu.
   -Nie!- spojrzałam w boku.
   -Spójrz mi w oczy i powiedz co to za typ!

Odwróciłam się i znów spojrzałam na niego.

   -To jest mój instruktor tańca-powiedziałam spokojnie.
   -....taaa jasne-odpowiedział kpiąco
   -Naprawdę....
   -Tak, chyba twój seks instruktor!-wykrzyczał, a ja uderzyłam go w twarz.

Łzy spływały mi po policzkach. Jak on mógł tak powiedzieć?! Przez chwilę wymienialiśmy się spojrzeniami. On pierwszy odpuścił. Wziął kurtkę i wyszedł z mieszkania. Rozpłakałam się i usiadłam na kanapie.

   -To nie tak miało być-wypowiedziałam na głos......-to nie tak miało być-powtórzyłam.

Powinnam zaraz zbierać się na tańce, ale po tej całej akcji nie chcę tam się na razie pokazywać. Trochę otrząsnęłam się i przebrałam w klubowy strój. Spakowałam rzeczy do torby i ruszyłam na salę. Mam nadzieję, że zastanę tam Patryka, bo muszę mu wszystko wyjaśnić. Lecz po zajściu na miejsce trener poinformował mnie, że dziś próbujemy nowego ustawienia, bo nie ma dwóch podstawowych zawodników. Gdy chłopaki rozgrzewali się uważnie przyjrzałam się im, by sprawdzić kogo brak....Dobra...Możdżon, Rucek, Gacek, Rouzier, Gladyr.......wyliczałam po kolei. No i wszystko jasne. Tak jak podejrzewałam. Na sali nie było Czarnego i Wiśni. Pewnie powiedział mu... Nie lubię jak osoby trzecie wtrącają się w nasze sprawy, ale może tak będzie lepiej... Przynajmniej mam pewność, że po tym Patryk nie zrobi nic głupiego, bo wiśnia nie pozwoli mu na to... Przyznaję, że byłam lekko rozkojarzona na treningu. Gdy powoli już dobiegał końca na salę ktoś wpadł. Siedziałam na drugim końcu boiska więc nie widziałam kto to. Osoba ta rozglądała się....W końcu wzrok swój skierowała na mnie i podążała już właśnie w moim kierunku. Z czasem poznałam w sylwetce tej postaci Malwinę. Podeszła do mnie i niespodziewanie przytuliła. Do oczu cisnęły mi się już łzy, ale postanowiłam powstrzymać się, aż do zakończenia treningu....Nie trudno było zgadnąć, że już o wszystkim wiedziała. Usiadłyśmy, a ona przez ten cały czas nie odezwała się ani słowem. Chłopaki pomału zaczęli opuszczać boisko, aż w końcu zostałyśmy na sali same. Odwróciłam się przodem do niej.

   -Marta kochana....wiem co się stało...-zaczęła

Nie potrafiłam dłużej już dusić w sobie tego wszystkiego i po prostu wybuchnęłam płaczem. Ona zareagowała od razu i mocno objęła mnie. Nie miałam pojęcia co mam jej powiedzieć.

   -Malwa?.....Czy Patryk jest teraz z wiśnią?-zapytałam, ocierając policzek z łez
   -Tak, pilnuje go, bo chłopak pije.
   -To wszystko moja wina!-i objęłam ją.
   -Kochana, spokojnie nic mu się złego nie stanie. Wiśnia zajmie się nim.
   -Wiem....ale on powinien być tutaj teraz...obaj powinni
   -Łukaszem się nie przejmuj, a Patrykowi jeden dzień z dala od tego wszystkiego dobrze zrobi.
   -....wiesz co się stało?-spytałam i spojrzałam jej w oczy
   -Tak....wiśnia mi powiedział. Gdy tylko się dowiedziałam od razu tu przybiegłam.

Zapadła cisza. Ona o nic nie pytała, a ja nic nie mówiłam. Denerwowało mnie to. Zapewne Malwina chce zapytać o wiele rzeczy, ale się boi.

   -...A jak na zajęciach było?-zapytałam
   -Kamil pytał się o ciebie....ale nie powiedziałam mu nic, bo sama jeszcze nie wiedziałam.

Pomogła mi się ogarnąć i wyszłyśmy z hali. Skierowałyśmy się wprost do mieszkania Patryka. Odstawiłam torbę i poszłam do sypialni. Spod łóżka wyciągnęłam walizkę i wrzucałam do niej swoje ubrania.

   -Co ty robisz?!-usłyszałam pytanie. Od razu spojrzałam w tamtą stronę. Oparta o framugę drzwi stała Malwina.
   -To co widać-odpowiedziałam i wróciłam do wrzucania rzeczy do walizki. 

Podbiegła do mnie, wyrwała mi rzecz z ręki i odrzuciła ją na bok. Rzucałam się do niej trochę,gdyż zagrodziła mi drogę do szafy. Ona po chwili po prostu jak zwykle objęła mnie mocno. Uspokoiłam się wtedy.

   -Muszę się stąd wyprowadzić, to jego mieszkanie-powiedziałam płacząc
   -Daj mu czas...I wtedy pogadajcie...Ok?
   -Ale on zapewne będzie chciał wrócić do siebie.
   -To przeprowadź się na kilka dni do mnie....
   -Ale przecież właśnie tam on teraz jest...Poza tym nie chcę by był sam.
   -To Łukasza też na kilka dni wyeksmituje tutaj.....Marta musicie się pogodzić! Nie mogę sobie wyobrazić, że nie bylibyście razem! Jesteście dla siebie stworzeni!-powiedziała wszystko bardzo ekspresyjnie.

Ochłonęłam i spakowałam parę swoich rzeczy, by móc zamieszkać parę dni z przyjaciółką. Ona ustaliła wszystko z Wiśnią. Gdy byłam gotowa wyszłyśmy i poszłyśmy do niej. Otworzyła drzwi i puściła mnie przodem. Nie musiała pokazywać mi gdzie co się znajduje, gdyż dobrze znałam rozkład mieszkania. Jak ja brałam prysznic ona zrobiła kolację. Szczerze to nie miałam na nic ochoty. Chciałam tylko po prostu pójść i położyć się, myśląc, że to tylko zły sen i zaraz się z niego obudzę. Położyłam się spać, ale nie mogłam zmrużyć oka. Koło 4:00 usnęłam na moment po to, by o 8:30 znów się obudzić. Tym razem wstałam i zaczęłam się szykować na zajęcia. Mam tylko nadzieję, że nie będzie Kamila, pomimo tego, że wczoraj był jego dzień zajęć. Wyszykowałam się i poszłam. Przyznaję, że taniec wpłynął na mnie bardzo pozytywnie. Chociaż przez moment mogłam dać się ponieść muzyce i skupić na układzie. Nie było czasu na myślenie o Patryku.

***

I tak mijały dni. Ciężko mi było cholernie. Wiśnia na każdym treningu gdy chciałam pogadać z Patrykiem mówił, że to jeszcze nie czas. Jednak nie mogę tak długo czekać. W poniedziałek znów nie pojawiłam się na zajęciach z Kamilem. Kolejnego dnia wchodząc do salki pierwsze co to zobaczyłam właśnie jego. No tak ...nie przyszedł Mahomet do góry, to góra przyszła do Mahometa. Zauważył mnie i szybko przeprosił instruktorów. Znalazł się przede mną w jednej sekundzie.

   -Czemu nie przychodzisz na zajęcia ?-spytał od razu.
   -Po prostu nie mogę.
   -Nie mogę czy nie chcę?-ja w tym momencie podniosłam na niego wzrok
   -Chcę, ale....
   -Ale nie chcesz po tym co stało się ostatnio...Czy mam rację?-i złapał mnie za przedramię.
   -Przestań.....-rzuciłam i chciałam iść ale nadal mnie trzymał.
   -Będziesz mnie unikać?-zapytał

Nie miałam pojęcia co odpowiedzieć. Chciałam to robić bo myślałam, że tak będzie łatwiej...jednak wiem że to i tak nic nie zmieni.

   -Wiem, że nie chcesz przychodzić na zajęcia po ostatnim....-odezwał się.
   -Kamil....ja.....
   -Marta, ale musisz zacząć przychodzić!...To jest rozkaz!
   -Że co?!-i prychnęłam. Jak on śmie mi mówić co mam robić!
   -Rozkaz!...Musisz ćwiczyć, ponieważ... kogo ja mam zabrać na turniej taneczny?-wypowiedział to spokojnie uśmiechając się,

Z niedowierzania otworzyłam szeroko oczy.

   -Ale jak?Dlaczego?Po co?-posypał się z moich ust potok głupich pytań.
   -Jedziesz ze mną na turniej..
   -Ale czemu z tobą?
   -Bo tak jest....Osoby początkujące tańczą z bardziej zaawansowanymi....Więc wybór padł na ciebie.

Mimo tego wszystkiego, to była jakaś pierwsza dobra wiadomość w ciągu kilku tych ostatnich dni.

   -Dziękuję-i przytuliłam go.
   -Proszę....Więc mam nadzieję, że jutro pojawisz się na zajęciach.
   -Tak jest!-powiedziałam, a po chwili zasalutowałam.

On zrobił to samo, uśmiechnął się i wyszedł. Po zajęciach szczęśliwa postanowiłam zajść do jakiegoś sklepu i coś sobie kupić. Gdy znalazłam się już w niedużym centrum handlowym i przechadzałam się w poszukiwaniu ubrań niespodziewanie moją uwagę przykuła gazeta znajdująca się za szybą w kolporterze. Podeszłam jeszcze bliżej by sprawdzić czy nie mam jakiś omamów. Stałam przez chwilę wpatrując się w nią......Jednak nie mam zwidów. Na okładce..... byłam ja z Kamilem, gdy się obściskujemy. Weszłam więc do środka i od razu podeszłam do stoiska biorąc do ręki gazetę. Był to główny temat całego pisma plotkarskiego. W oczy rzucał się wielki napis „Dziewczyna słynnego siatkarza przyłapana z innym”. Przekartkowałam magazyn w poszukiwaniu artykułu. Natrafiłam w końcu na niego. Okazało się, że znajduje się tam więcej zdjęć z krótkim opisem. Od razu dało się zauważyć, że fotografie te wykonywał ktoś jeszcze ponieważ nie sądzę, że Patryk byłby taki i wysłał wszystko do gazety....ewentualnie ten jego „kolega”. Podeszłam z nią do kasy. Ekspedientka spojrzała na mnie, gdy poinformowała mnie ile mam zapłacić. Wtedy zrobiła zdziwioną minę. Widziałam, że kątem oka spojrzała na gazetę, by upewnić się, zapewne czy to ta sama osoba o której piszą w gazecie stoi teraz przed nią. Podałam jej monetę i wyszłam. Nie chciałam czuć znów tego wzroku. Teraz wszyscy będą o tym wiedzieć.....Ale czemu akurat ja?!...Czemu?! Zastanawiałam się..Przecież inni siatkarze są o wiele bardzie popularni. Bardziej rozchwytywani... Weźmy takiego Kurka, albo Bartmana....Dlaczego na nich nie mogą się skupić tylko na Patryku i na mnie!...Rozpłakałam się znów i pędem pobiegłam do domu. Wparowałam do środka. Wszystkimi rzeczami cisnęłam o podłogę. Zobaczyłam też wtedy jak z kuchni z nożem w ręku wybiegła Malwina.

   -Marta nie rób tego więcej!

Ja jednak w tym momencie usiadłam na podłodze i schowałam twarz w dłoniach nadal płacząc. Poczułam po chwili ramię obejmujące mnie. Mocno wtuliłam się w przyjaciółkę.

   -Widziałaś?! Widziałaś to?!-i wskazałam na gazetę.
   -Tak... przykro mi.
   -Ale skąd.....skąd oni mieli zdjęcia?!
   -Z tego co mi wiadomo strona klubu wstawiła zdjęcia z imprezy i pech chciał, że prasa odkryła wszystko....
   -Internet?.....Tam o tym też jest?-spytałam wciąż nie mogąc uwierzyć w to co słyszę.
   -Niestety tak...
   -Ale dlaczego?!...Co ja zrobiłam, że tak interesują się moim życiem prywatnym?!-krzyknęłam błagalnie by Malwina wytłumaczyła mi wszystko.
   -Wiesz, sądzę, że nie byłabyś sensacją gdyby nie ta gala....i ta podróba ciebie co była z Bartmanem.... W internecie wciąż porównywane jesteście...Ostatnio on gdzieś pojawił się z nią i znów wróciła cała sprawa.
   -To wszystko przez niego!...Nie daruję mu tego!

Wstałam i poszłam od razu do pokoju. Włączyłam laptopa i odszukałam w mojej kosmetyczce kartę ze zdjęciami. Do pokoju wpadła od razu Malwa.

   -Co ty chcesz zrobić Marta?-zapytała się mnie. Wyczuć się dało w jej głosie lekki niepokój.
   -Zobaczysz niedługo.
   -Ale co?
   -Raczej gdzie.-odparłam
   -Gdzie?-spytała dość niepewnie.
   -Wszędzie!

Otworzyłam zdjęcie ukazujące nagiego Zibiego. Ucięłam je troszkę. Na początku niech wszyscy pocieszą się nagą klatą i podbrzuszem Bartmana.

   -Obiecałam, że się na tobie zemszczę Zbyszek-powiedziałam to sama do siebie.

Zaczęłam wtedy szukać email popularnych stronek plotkarskich. Znalazłam kilka adresów. Wszystkie wzięłam i zapisałam na poczcie. Postanowiłam jeszcze chwilkę z tym poczekać, odstawiłam laptopa na ziemię i poszłam spać. Rano obudziła mnie Malwina mówiąc, że jak nie wstanę zaraz to spóźnimy się na zajęcia. Teraz po tej akcji nie chciałam iść tam jeszcze bardziej. A co jeśli gdzieś wyskoczą zaraz z aparatami?...Przyjaciółka nie pozwoliła mi jednak na przemyślenia i ściągnęła mnie z łóżka. Niechętnie przebrałam się i ruszyłyśmy dobrze znaną nam trasą. Gdy mieliśmy zaczynać już zajęcia, trener oznajmił, że mój partner w tańcu złamał nogę i zrezygnował i w związku z tym będę musiała tańczyć z nim. Wtedy do sali ktoś wszedł. Spojrzeliśmy na dziewczynę. Młoda, niewysoka, szczupła, ruda kobieta. Podeszła do Kamila i przywitała się z nim. Jak się później okazało będzie pomagać w prowadzeniu zajęć. Gdy włączono muzykę i mieliśmy zacząć tańczyć zwróciłam się do niego.

   -Mogłabym dziś zatańczyć z kimś innym?
   -A czemu?....Ja ci nie odpowiadam?
   -Tylko dzisiaj proszę....
   -...jak tak bardzo chcesz...-powiedział smutny i jednocześnie zawiedziony.

Zawołał wtedy jedną z uczestniczek i powiedział jej o zamianie na kilka lekcji. Jednak na ucho szepnął mi:

   -Ale i tak musisz zostać. Zaczynamy ćwiczyć do turnieju.

Spojrzałam na niego i chciałam wycofać się, ale on porwał dziewczynę. Mi nie zostało więc nic innego jak podejść do jej partnera. O 12:00 skończyły się zajęcia. Wepchnęłam się w tłum myśląc, że uda mi się wyjść niezauważona, ale nic z tego. Poczułam szarpnięcie za rękę. To był Kamil.

   -Aż tak bardzo chcesz mnie unikać?-zapytał.
   -W tej sytuacji myślę, że tak.
   -Właśnie, że nie....musisz zmierzyć się z tym..Poza tym czego tak się martwisz? Było, minęło, więcej się nie powtórzy.
   -Boję się, że może-odpowiedziałam.
   -Tak, tylko jeśli ty to zrobisz.....Ciągle jednak zastanawia mnie jedna rzecz-powiedział
   -Jaka?
   -Dlaczego mnie pocałowałaś?...Zawsze mówiłaś, że masz chłopaka, że go kochasz gdy to ja chciałem cię pocałować...A teraz ty....

Wiedziałam, że kiedyś na pewno spyta się mnie o to.

   -Nie wiem Kamil.....Było mi w tym tańcu z tobą tak dobrze, że chciałam jeszcze tej rzeczy...I niestety zrobiłam to mimo iż nie powinnam.

Popatrzył i nie wiedział co powiedzieć.

   -Zaczynajmy, bo musimy dobrze się przygotować.

I zaczęliśmy ćwiczyć. Szło nam świetnie. Darowałam sobie dzisiejszy trening na hali. Uprzedziłam trenera, że nie będzie mnie, ale jutro się pojawię. W końcu w tą niedzielę gramy z Jastrzębskim u nich. Dobrze, że to nie daleko przez co nie czeka nas bardzo długa podróż. Minął kolejny dzień i kolejny. Zmęczona po nocnych rozsyłaniach zdjęć do gazet przyszłam na zajęcia z Malwiną. Koleżanka naszego trenera oznajmiła, że zmieniamy się parami. Widziałam jak Kamil porywał do tańca moją przyjaciółkę. Mi trafił się chłopak niższy ode mnie. Nie ma nic gorszego od niższego partnera.

***
Z punktu widzenia Kamila

   -Malwina mam do ciebie pytanie.-spytałem obracając i przyciągając do siebie.
   -No?
   -Co jest Marcie?...Ostatnio jest taka.....bez życia...

Stanęła i patrzyła na mnie.

   -Ty nie wiesz?!-i otworzyła oczy ze zdumienia.

Szybko znów ją przyciągnąłem.

   -Nie...O co chodzi?
   -Nie wiem czy powinnam o tym mówić. To jej sprawa.-odparła
   -Powiedz mi proszę.-powiedziałem
   -Właściwie...... uważam, że powinieneś wiedzieć....w końcu dotyczy to też ciebie.

Teraz ja patrzyłem na nią. Ja? Co może mnie dotyczyć?

   -Mnie?-zapytałem, wskazując na siebie palcem
   -Tak...Poza tym człowieku, czy ty nie masz neta w domu, albo gazet nie czytasz?!
   -Jestem zajęty trochę.
   -Powinieneś się zainteresować troszkę-odpowiedziała niezadowolona.

I w skrócie opowiedziała mi o wszystkim....O zdjęciach, gazecie, internecie, o tym że Marta pokłóciła się o to z Patrykiem. Muszę coś z tym zrobić!...Nie mogę tego tak zostawić!

   -Gdzie on mieszka?-spytałem ją.
   -Nie mam mowy żebym ci to powiedziała!-odparła stanowczo.
   -Proszę podaj mi jego adres-mówiłem nadal spokojnie, ale w środku byłem wściekły.
   -Nie Kamil!
   -Ja chcę tylko z nim porozmawiać.
   -Marta by mnie zabiła gdyby dowiedziała się, że podałam ci jego adres.
   -Nie dowie się.....Proszę zrób to, jeśli zależy ci tak samo jak mi na tym, by znów była szczęśliwa.
   -Oczywiście, że zależy mi na tym.
   -Więc podasz mi?-zapytałem ostatni raz.

Odwróciła się i popatrzyła na Martę. Ja także na nią spojrzałem. Wyglądała jak kupa nieszczęścia. Malwina spojrzała na mnie.

   -Dobra... ale niech tylko Marta się dowie, że masz go ode mnie, albo wyjdzie, że go pobiłeś to wtedy ja cię pobiję!...Obiecuję ci, że to zrobię!
   -Nie będziesz musiała. To będzie spokojna rozmowa.
   -Mam nadzieję.

Gdy skończyliśmy zajęcia ona napisała mi kartce jego adres. Wrzuciłem go do plecaka i czekałam aż wszyscy wyjdą by móc znów zatańczyć z Martą.....Chcę by się pogodzili, bo przez to ona nie tańczy tak jak powinna....Nie mówię, że jest źle, ale może być lepiej....Ale nie mogę znieść tego, że jest smutna i to przeze mnie.....Brak mi jej uśmiechu....

   -Spotykamy się w niedzielę?-spytałem
   -W tą?
   -Tak.
   -Nie mogę. O 17:30 mamy mecz w Jastrzębiu-Zdroju
   -Ale rano?...Poćwiczymy chwilę....

Widziałem jak się wahała, ale jednak zgodziła się na wszystko. Koło 15:00 powiedziałem, ze na dziś koniec, bo widziałem jak zmęczona już była. Podziwiam ją, że tyle wytrzymuje. Wracając do domu myślałem, o tym by pogadać z tym jej chłopakiem....żeby teraz do niego zajść.....Jednak po chwili zrezygnowałem i postanowiłem zrobić to jutro, bo jako że sobota jutro to mam rano wolne, więc złoże mu wizytę.

*** 
(Marta)

Siedziałam do późna rozpracowując przeciwnika. Rano przebudziłam się i nie mogłam już zasnąć. Malwa jeszcze spała. Wstałam i ubrałam się. W zamian za to, że mogę tu mieszkać przez jakiś czas, postanowiłam zrobić jej śniadanie. Obudziłam ją, a po chwili dołączyła już do mnie do stołu. Szybko zjadłyśmy wszystko i ruszyłyśmy na dół. Przez połowę drogi szłyśmy razem. Potem ja poszłam na zajęcia, a ona na uczelnię.


***
(Kamil)

Stałem pod drzwiami i upewniałem się czy trafiłem pod dobry numer. Spojrzałem jeszcze raz na kartkę i na drzwi. Tak to na pewno tu. Podniosłem rękę i zapukałem do drzwi. Nie czekałem długo. Osoba szybko otworzyła je mi. Od razu poznałem  siatkarza.

***
(Patryk)

Ktoś zapukał więc otworzyłem drzwi. Gdy zobaczyłem kto to w środku zaczęło się we mnie gotować....To był on!...Ten koleś ze zdjęć....ten z którym całowała się moją Martą!


                             ____________________________________________________

No i kolejny już jest. Świetnie wszystkie wytypowałyście, że to będą zdjęcia...To teraz kolejne pytanie... Jak potoczy się ich rozmowa?....Czy w ogóle do niej dojdzie? Co zrobi Patryk, a co Kamil?
Zostawiam wam więc kolejny rozdział do oceny :)

Dzisiaj Resovia-Jastrzębski 0:3...Stawiałam na inny wynik, a mianowicie, że dojdzie do tie-breaka chociaż...
Jednak i tak największe zaskoczenie wywarł u mnie mecz Skra-ZAKSA. W trzecim secie ZAKSA przegrywała 18:24, jednak udało się jej wygrać tego seta 28:26. To widać, że nawet w beznadziejnym momencie nie można tracić nadziei :)....Oni nie stracili i mimo, że wszyscy raczej uważali, że przegrają seta oni odwrócili całkowicie losy. I zasługa tego wszystkiego Jurija Gladyra- osoby która w 100% zasłużyła na MVP.

7 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle świetny. Wydaje mi się, że Patryk powie kilka ostrych słów Kamilowi,ale jednak dojdą do porozumienia i dzięki temu Marta pogodzi się Patrykiem.
    Wesołych Świąt życzę i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super i jak zwykle kończysz w złym momencie :P :D. Ja na miejscu Patryka dałabym Kamilowi po mordzie i na tym skończyłaby się cała rozmowa ;p, ale mam nadzieję, że jednak jakoś do niej dojdzie. Czekam na reakcję Zbyszka, gdy zobaczy zdjęcie :D.
    Wynik meczu JW z Sovią bardzo mi się podoba, choć takiego nie obstawiałam ;)
    Wesołych świąt! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuje, że Patryk nie będzie chciał rozmawiać z Patrykiem, ale jednak ulegnie.
      Mnie również zdziwił wynik meczu. Myślałam, ze jednak do tego piątego setu dojdzie.

      Ja również życzę wesołych świąt! :D

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że Kamilowi zależy na szczęściu Marty i będzie chciał dojść do porozumienia z Patrykiem.. No, ale zobaczymy :D
    Co do wyników w obu spotkaniach to bardzo się z nich cieszę. ;)
    Oczywiście niespodziewana(jak dla mnie) była wygrana Jastrzębian :D
    Do następnego i wesołych i radosnych świąt! :* ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział super, nie wiem jak potoczy się rozmowa Patryka z Kamilem, ale nie mogę się już doczekać!
    ja np. w dalszym ciągu nie rozumiem jak można prowadzić 24:18 i przegrać seta :P?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Założę się, że Kamil zrobi coś niespodzewanego...np. powie Patrykowi by zapomniał o Marcie bo teraz oni są razem...to oczywiście czarny scenariusz...i baardzo tego bym nie chciała...
    ale wiem ze Marta(autorka opowiadania) lubi szokować i zaskakiwać...wiec stram się myśleć nie standardowo

    OdpowiedzUsuń
  6. jeny jaka dramaturgia ! ja od początku wierzyłam, że JW wygra, aczkolwiek spodziewałam się czegoś więcej :)
    zapraszam na nowy rozdział : http://megulek.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń