"Przekonania są bardziej niebezpiecznymi wrogami prawdy, niż kłamstwa"
I wtedy rzucił w moją stronę plik
kartek. Rozsypały się one po podłodze.
-Co ty robisz?!-krzyknęłam.
Prychnął tylko, a ja schyliłam się
aby pozbierać wszystko. Wtedy też zauważyłam, że nie są to
zwykłe kartki... To były zdjęcia....zdjęcia moje i Kamila z
wczorajszej imprezy. Po kolei obejrzałam wszystkie. Niestety nie
obyło się bez tego najgorszego. Ktoś uchwycił to jak się z nim
całuję.
-Skąd to masz?-zapytałam z drżącym
głosem.
-Niech nie obchodzi cię to......Jak
mogłaś mi to zrobić!
-Patryk to nie tak!
-A jak?!....Wychodzisz mówiąc,
że idziesz do Malwiny, a tu okazuje się, że jesteś na jakiejś
imprezie.... i na dodatek liżesz się z jakimś kolesiem!
-Śledzisz mnie?!-zapytałam gdyż nie
mogłam uwierzyć w to co powiedział
-Nie!...nie chciałem po prostu
uwierzyć komuś, gdy powiedział mi, że widział moją dziewczynę
z innym...No i przyniósł mi dowód....Nie mam teraz
wątpliwości!...Zdradzasz mnie...i na dodatek kłamiesz jeszcze....
-Pozwól, że ci wszystko powiem.
-Nie chcę cię słuchać!...Ciekawe z
iloma przypadkowymi kolesiami się przelizałaś?!
-To nie jest przypadkowy
koleś!-wrzasnęłam.
-Oooo....widzę, że znajomy od
dłuższego czasu?-powiedział z ironią
-Patryk.....to jest mój..
-Kochanek....to chciałaś powiedzieć?!-przerwał mi i dokończył myśl po swojemu.
-Nie!- spojrzałam w boku.
-Spójrz mi w oczy i powiedz co
to za typ!
Odwróciłam się i znów
spojrzałam na niego.
-To jest mój instruktor
tańca-powiedziałam spokojnie.
-....taaa jasne-odpowiedział kpiąco
-Naprawdę....
-Tak, chyba twój seks
instruktor!-wykrzyczał, a ja uderzyłam go w twarz.
Łzy spływały mi po policzkach. Jak
on mógł tak powiedzieć?! Przez chwilę wymienialiśmy się
spojrzeniami. On pierwszy odpuścił. Wziął kurtkę i wyszedł z
mieszkania. Rozpłakałam się i usiadłam na kanapie.
-To nie tak miało być-wypowiedziałam
na głos......-to nie tak miało być-powtórzyłam.
Powinnam zaraz zbierać się na tańce,
ale po tej całej akcji nie chcę tam się na razie pokazywać.
Trochę otrząsnęłam się i przebrałam w klubowy strój.
Spakowałam rzeczy do torby i ruszyłam na salę. Mam nadzieję, że
zastanę tam Patryka, bo muszę mu wszystko wyjaśnić. Lecz po
zajściu na miejsce trener poinformował mnie, że dziś próbujemy nowego ustawienia, bo nie ma dwóch podstawowych zawodników. Gdy chłopaki rozgrzewali się
uważnie przyjrzałam się im, by sprawdzić kogo
brak....Dobra...Możdżon, Rucek, Gacek, Rouzier,
Gladyr.......wyliczałam po kolei. No i wszystko jasne. Tak jak
podejrzewałam. Na sali nie było Czarnego i Wiśni. Pewnie powiedział
mu... Nie lubię jak osoby trzecie wtrącają się w nasze sprawy,
ale może tak będzie lepiej... Przynajmniej mam pewność, że po
tym Patryk nie zrobi nic głupiego, bo wiśnia nie pozwoli mu na
to... Przyznaję, że byłam lekko rozkojarzona na treningu. Gdy
powoli już dobiegał końca na salę ktoś wpadł. Siedziałam na
drugim końcu boiska więc nie widziałam kto to. Osoba ta rozglądała
się....W końcu wzrok swój skierowała na mnie i podążała
już właśnie w moim kierunku. Z czasem poznałam w sylwetce tej postaci
Malwinę. Podeszła do mnie i niespodziewanie przytuliła. Do oczu
cisnęły mi się już łzy, ale postanowiłam powstrzymać się, aż
do zakończenia treningu....Nie trudno było zgadnąć, że już o
wszystkim wiedziała. Usiadłyśmy, a ona przez ten cały czas nie
odezwała się ani słowem. Chłopaki pomału zaczęli opuszczać
boisko, aż w końcu zostałyśmy na sali same. Odwróciłam
się przodem do niej.
-Marta kochana....wiem co się
stało...-zaczęła
Nie potrafiłam dłużej już dusić w
sobie tego wszystkiego i po prostu wybuchnęłam płaczem. Ona
zareagowała od razu i mocno objęła mnie. Nie miałam pojęcia co
mam jej powiedzieć.
-Malwa?.....Czy Patryk jest teraz z
wiśnią?-zapytałam, ocierając policzek z łez
-Tak, pilnuje go, bo chłopak pije.
-To wszystko moja wina!-i objęłam ją.
-Kochana, spokojnie nic mu się złego
nie stanie. Wiśnia zajmie się nim.
-Wiem....ale on powinien być tutaj
teraz...obaj powinni
-Łukaszem się nie przejmuj, a
Patrykowi jeden dzień z dala od tego wszystkiego dobrze zrobi.
-....wiesz co się stało?-spytałam i
spojrzałam jej w oczy
-Tak....wiśnia mi powiedział. Gdy
tylko się dowiedziałam od razu tu przybiegłam.
Zapadła cisza. Ona o nic nie pytała,
a ja nic nie mówiłam. Denerwowało mnie to. Zapewne Malwina chce
zapytać o wiele rzeczy, ale się boi.
-...A jak na zajęciach było?-zapytałam
-Kamil pytał się o ciebie....ale nie
powiedziałam mu nic, bo sama jeszcze nie wiedziałam.
Pomogła mi się ogarnąć i wyszłyśmy
z hali. Skierowałyśmy się wprost do mieszkania Patryka. Odstawiłam
torbę i poszłam do sypialni. Spod łóżka wyciągnęłam
walizkę i wrzucałam do niej swoje ubrania.
-Co ty robisz?!-usłyszałam pytanie.
Od razu spojrzałam w tamtą stronę. Oparta o framugę drzwi stała
Malwina.
-To co widać-odpowiedziałam i
wróciłam do wrzucania rzeczy do walizki.
Podbiegła do mnie,
wyrwała mi rzecz z ręki i odrzuciła ją na bok. Rzucałam się do
niej trochę,gdyż zagrodziła mi drogę do szafy. Ona po chwili po
prostu jak zwykle objęła mnie mocno. Uspokoiłam się wtedy.
-Muszę się stąd wyprowadzić, to
jego mieszkanie-powiedziałam płacząc
-Daj mu czas...I wtedy pogadajcie...Ok?
-Ale on zapewne będzie chciał wrócić
do siebie.
-To przeprowadź się na kilka dni do
mnie....
-Ale przecież właśnie tam on teraz
jest...Poza tym nie chcę by był sam.
-To Łukasza też na kilka dni
wyeksmituje tutaj.....Marta musicie się pogodzić! Nie mogę sobie
wyobrazić, że nie bylibyście razem! Jesteście dla siebie
stworzeni!-powiedziała wszystko bardzo ekspresyjnie.
Ochłonęłam i spakowałam parę
swoich rzeczy, by móc zamieszkać parę dni z przyjaciółką.
Ona ustaliła wszystko z Wiśnią. Gdy byłam gotowa wyszłyśmy i
poszłyśmy do niej. Otworzyła drzwi i puściła mnie przodem. Nie
musiała pokazywać mi gdzie co się znajduje, gdyż dobrze znałam
rozkład mieszkania. Jak ja brałam prysznic ona zrobiła kolację.
Szczerze to nie miałam na nic ochoty. Chciałam tylko po prostu
pójść i położyć się, myśląc, że to tylko zły sen i
zaraz się z niego obudzę. Położyłam się spać, ale nie mogłam zmrużyć oka. Koło 4:00 usnęłam na moment po to, by o 8:30 znów się obudzić. Tym razem wstałam i zaczęłam
się szykować na zajęcia. Mam tylko nadzieję, że nie będzie
Kamila, pomimo tego, że wczoraj był jego dzień zajęć.
Wyszykowałam się i poszłam. Przyznaję, że taniec wpłynął na
mnie bardzo pozytywnie. Chociaż przez moment mogłam dać się
ponieść muzyce i skupić na układzie. Nie było czasu na myślenie
o Patryku.
***
I tak mijały dni. Ciężko mi było
cholernie. Wiśnia na każdym treningu gdy chciałam pogadać z
Patrykiem mówił, że to jeszcze nie czas. Jednak nie mogę
tak długo czekać. W poniedziałek znów nie pojawiłam się
na zajęciach z Kamilem. Kolejnego dnia wchodząc do salki pierwsze
co to zobaczyłam właśnie jego. No tak ...nie przyszedł Mahomet
do góry, to góra przyszła do Mahometa. Zauważył mnie
i szybko przeprosił instruktorów. Znalazł się przede mną w
jednej sekundzie.
-Czemu nie przychodzisz na zajęcia
?-spytał od razu.
-Po prostu nie mogę.
-Nie mogę czy nie chcę?-ja w tym momencie podniosłam na niego wzrok
-Chcę, ale....
-Ale nie chcesz po tym co stało się
ostatnio...Czy mam rację?-i złapał mnie za przedramię.
-Przestań.....-rzuciłam i chciałam
iść ale nadal mnie trzymał.
-Będziesz mnie unikać?-zapytał
Nie miałam pojęcia co odpowiedzieć.
Chciałam to robić bo myślałam, że tak będzie łatwiej...jednak wiem że to i tak nic nie zmieni.
-Wiem, że nie chcesz przychodzić na
zajęcia po ostatnim....-odezwał się.
-Kamil....ja.....
-Marta, ale musisz zacząć
przychodzić!...To jest rozkaz!
-Że co?!-i prychnęłam. Jak on śmie
mi mówić co mam robić!
-Rozkaz!...Musisz ćwiczyć,
ponieważ... kogo ja mam zabrać na turniej taneczny?-wypowiedział
to spokojnie uśmiechając się,
Z niedowierzania otworzyłam szeroko
oczy.
-Ale jak?Dlaczego?Po co?-posypał się
z moich ust potok głupich pytań.
-Jedziesz ze mną na turniej..
-Ale czemu z tobą?
-Bo tak jest....Osoby początkujące
tańczą z bardziej zaawansowanymi....Więc wybór padł na
ciebie.
Mimo tego wszystkiego, to była jakaś
pierwsza dobra wiadomość w ciągu kilku tych ostatnich dni.
-Dziękuję-i przytuliłam go.
-Proszę....Więc mam nadzieję, że
jutro pojawisz się na zajęciach.
-Tak jest!-powiedziałam, a po chwili
zasalutowałam.
On zrobił to samo, uśmiechnął się i wyszedł. Po zajęciach szczęśliwa postanowiłam zajść do jakiegoś sklepu i coś sobie kupić. Gdy znalazłam się już w niedużym centrum handlowym i przechadzałam się w poszukiwaniu ubrań niespodziewanie moją uwagę przykuła gazeta znajdująca się za szybą w kolporterze. Podeszłam jeszcze bliżej by sprawdzić czy nie mam jakiś omamów. Stałam przez chwilę wpatrując się w nią......Jednak nie mam zwidów. Na okładce..... byłam ja z Kamilem, gdy się obściskujemy. Weszłam więc do środka i od razu podeszłam do stoiska biorąc do ręki gazetę. Był to główny temat całego pisma plotkarskiego. W oczy rzucał się wielki napis „Dziewczyna słynnego siatkarza przyłapana z innym”. Przekartkowałam magazyn w poszukiwaniu artykułu. Natrafiłam w końcu na niego. Okazało się, że znajduje się tam więcej zdjęć z krótkim opisem. Od razu dało się zauważyć, że fotografie te wykonywał ktoś jeszcze ponieważ nie sądzę, że Patryk byłby taki i wysłał wszystko do gazety....ewentualnie ten jego „kolega”. Podeszłam z nią do kasy. Ekspedientka spojrzała na mnie, gdy poinformowała mnie ile mam zapłacić. Wtedy zrobiła zdziwioną minę. Widziałam, że kątem oka spojrzała na gazetę, by upewnić się, zapewne czy to ta sama osoba o której piszą w gazecie stoi teraz przed nią. Podałam jej monetę i wyszłam. Nie chciałam czuć znów tego wzroku. Teraz wszyscy będą o tym wiedzieć.....Ale czemu akurat ja?!...Czemu?! Zastanawiałam się..Przecież inni siatkarze są o wiele bardzie popularni. Bardziej rozchwytywani... Weźmy takiego Kurka, albo Bartmana....Dlaczego na nich nie mogą się skupić tylko na Patryku i na mnie!...Rozpłakałam się znów i pędem pobiegłam do domu. Wparowałam do środka. Wszystkimi rzeczami cisnęłam o podłogę. Zobaczyłam też wtedy jak z kuchni z nożem w ręku wybiegła Malwina.
-Marta nie rób tego więcej!
Ja jednak w tym momencie usiadłam na
podłodze i schowałam twarz w dłoniach nadal płacząc. Poczułam
po chwili ramię obejmujące mnie. Mocno wtuliłam się w
przyjaciółkę.
-Widziałaś?! Widziałaś to?!-i
wskazałam na gazetę.
-Tak... przykro mi.
-Ale skąd.....skąd oni mieli
zdjęcia?!
-Z tego co mi wiadomo strona klubu
wstawiła zdjęcia z imprezy i pech chciał, że prasa odkryła
wszystko....
-Internet?.....Tam o tym też
jest?-spytałam wciąż nie mogąc uwierzyć w to co słyszę.
-Niestety tak...
-Ale dlaczego?!...Co ja zrobiłam, że
tak interesują się moim życiem prywatnym?!-krzyknęłam błagalnie
by Malwina wytłumaczyła mi wszystko.
-Wiesz, sądzę, że nie byłabyś
sensacją gdyby nie ta gala....i ta podróba ciebie co była z
Bartmanem.... W internecie wciąż porównywane
jesteście...Ostatnio on gdzieś pojawił się z nią i znów
wróciła cała sprawa.
-To wszystko przez niego!...Nie daruję
mu tego!
Wstałam i poszłam od razu do pokoju.
Włączyłam laptopa i odszukałam w mojej kosmetyczce kartę ze
zdjęciami. Do pokoju wpadła od razu Malwa.
-Co ty chcesz zrobić Marta?-zapytała
się mnie. Wyczuć się dało w jej głosie lekki niepokój.
-Zobaczysz niedługo.
-Ale co?
-Raczej gdzie.-odparłam
-Gdzie?-spytała dość niepewnie.
-Wszędzie!
Otworzyłam zdjęcie ukazujące nagiego
Zibiego. Ucięłam je troszkę. Na początku niech wszyscy pocieszą
się nagą klatą i podbrzuszem Bartmana.
-Obiecałam, że się na tobie zemszczę
Zbyszek-powiedziałam to sama do siebie.
Zaczęłam wtedy szukać email
popularnych stronek plotkarskich. Znalazłam kilka adresów.
Wszystkie wzięłam i zapisałam na poczcie. Postanowiłam jeszcze
chwilkę z tym poczekać, odstawiłam laptopa na ziemię i poszłam
spać. Rano obudziła mnie Malwina mówiąc, że jak nie wstanę
zaraz to spóźnimy się na zajęcia. Teraz po tej akcji nie
chciałam iść tam jeszcze bardziej. A co jeśli gdzieś wyskoczą zaraz z
aparatami?...Przyjaciółka nie pozwoliła mi jednak na
przemyślenia i ściągnęła mnie z łóżka. Niechętnie
przebrałam się i ruszyłyśmy dobrze znaną nam trasą. Gdy
mieliśmy zaczynać już zajęcia, trener oznajmił, że mój
partner w tańcu złamał nogę i zrezygnował i w związku z tym
będę musiała tańczyć z nim. Wtedy do sali ktoś wszedł.
Spojrzeliśmy na dziewczynę. Młoda, niewysoka, szczupła, ruda
kobieta. Podeszła do Kamila i przywitała się z nim. Jak się
później okazało będzie pomagać w prowadzeniu zajęć. Gdy
włączono muzykę i mieliśmy zacząć tańczyć zwróciłam
się do niego.
-Mogłabym dziś zatańczyć z kimś
innym?
-A czemu?....Ja ci nie odpowiadam?
-Tylko dzisiaj proszę....
-...jak tak bardzo chcesz...-powiedział
smutny i jednocześnie zawiedziony.
Zawołał wtedy jedną z uczestniczek i
powiedział jej o zamianie na kilka lekcji. Jednak na ucho szepnął
mi:
-Ale i tak musisz zostać. Zaczynamy
ćwiczyć do turnieju.
Spojrzałam na niego i chciałam
wycofać się, ale on porwał dziewczynę. Mi nie zostało więc nic
innego jak podejść do jej partnera. O 12:00 skończyły się
zajęcia. Wepchnęłam się w tłum myśląc, że uda mi się wyjść
niezauważona, ale nic z tego. Poczułam szarpnięcie za rękę. To
był Kamil.
-Aż tak bardzo chcesz mnie
unikać?-zapytał.
-W tej sytuacji myślę, że tak.
-Właśnie, że nie....musisz zmierzyć
się z tym..Poza tym czego tak się martwisz? Było, minęło, więcej
się nie powtórzy.
-Boję się, że może-odpowiedziałam.
-Tak, tylko jeśli ty to
zrobisz.....Ciągle jednak zastanawia mnie jedna rzecz-powiedział
-Jaka?
-Dlaczego mnie pocałowałaś?...Zawsze mówiłaś, że masz chłopaka, że go kochasz gdy to ja chciałem
cię pocałować...A teraz ty....
Wiedziałam, że kiedyś na pewno spyta
się mnie o to.
-Nie wiem Kamil.....Było mi w tym
tańcu z tobą tak dobrze, że chciałam jeszcze tej rzeczy...I
niestety zrobiłam to mimo iż nie powinnam.
Popatrzył i nie wiedział co
powiedzieć.
-Zaczynajmy, bo musimy dobrze się
przygotować.
I zaczęliśmy ćwiczyć. Szło nam
świetnie. Darowałam sobie dzisiejszy trening na hali. Uprzedziłam
trenera, że nie będzie mnie, ale jutro się pojawię. W końcu w tą
niedzielę gramy z Jastrzębskim u nich. Dobrze, że to nie daleko przez co nie
czeka nas bardzo długa podróż. Minął kolejny dzień i
kolejny. Zmęczona po nocnych rozsyłaniach zdjęć do gazet
przyszłam na zajęcia z Malwiną. Koleżanka naszego trenera
oznajmiła, że zmieniamy się parami. Widziałam jak Kamil porywał
do tańca moją przyjaciółkę. Mi trafił się chłopak
niższy ode mnie. Nie ma nic gorszego od niższego partnera.
***
Z punktu widzenia Kamila
-Malwina mam do
ciebie pytanie.-spytałem obracając i przyciągając do siebie.
-No?
-Co jest
Marcie?...Ostatnio jest taka.....bez życia...
Stanęła i
patrzyła na mnie.
-Ty nie wiesz?!-i
otworzyła oczy ze zdumienia.
Szybko znów ją przyciągnąłem.
-Nie...O co chodzi?
-Nie wiem czy
powinnam o tym mówić. To jej sprawa.-odparła
-Powiedz mi
proszę.-powiedziałem
-Właściwie......
uważam, że powinieneś wiedzieć....w końcu dotyczy to też
ciebie.
Teraz ja patrzyłem
na nią. Ja? Co może mnie dotyczyć?
-Mnie?-zapytałem, wskazując na siebie palcem
-Tak...Poza tym
człowieku, czy ty nie masz neta w domu, albo gazet nie czytasz?!
-Jestem zajęty
trochę.
-Powinieneś się
zainteresować troszkę-odpowiedziała niezadowolona.
I w skrócie opowiedziała mi o wszystkim....O zdjęciach, gazecie, internecie, o tym że Marta pokłóciła się o to z Patrykiem. Muszę coś z tym zrobić!...Nie mogę tego tak zostawić!
-Gdzie on
mieszka?-spytałem ją.
-Nie mam mowy żebym
ci to powiedziała!-odparła stanowczo.
-Proszę podaj mi
jego adres-mówiłem nadal spokojnie, ale w środku byłem
wściekły.
-Nie Kamil!
-Ja chcę tylko z
nim porozmawiać.
-Marta by mnie
zabiła gdyby dowiedziała się, że podałam ci jego adres.
-Nie dowie
się.....Proszę zrób to, jeśli zależy ci tak samo jak mi na
tym, by znów była szczęśliwa.
-Oczywiście, że
zależy mi na tym.
-Więc podasz
mi?-zapytałem ostatni raz.
Odwróciła
się i popatrzyła na Martę. Ja także na nią spojrzałem.
Wyglądała jak kupa nieszczęścia. Malwina spojrzała na mnie.
-Dobra... ale niech
tylko Marta się dowie, że masz go ode mnie, albo wyjdzie, że go
pobiłeś to wtedy ja cię pobiję!...Obiecuję ci, że to zrobię!
-Nie będziesz
musiała. To będzie spokojna rozmowa.
-Mam nadzieję.
Gdy skończyliśmy
zajęcia ona napisała mi kartce jego adres. Wrzuciłem go do
plecaka i czekałam aż wszyscy wyjdą by móc znów
zatańczyć z Martą.....Chcę by się pogodzili, bo przez to ona nie
tańczy tak jak powinna....Nie mówię, że jest źle, ale może
być lepiej....Ale nie mogę znieść tego, że jest smutna i to
przeze mnie.....Brak mi jej uśmiechu....
-Spotykamy się w
niedzielę?-spytałem
-W tą?
-Tak.
-Nie mogę. O 17:30
mamy mecz w Jastrzębiu-Zdroju
-Ale
rano?...Poćwiczymy chwilę....
Widziałem jak się
wahała, ale jednak zgodziła się na wszystko. Koło 15:00
powiedziałem, ze na dziś koniec, bo widziałem jak zmęczona już
była. Podziwiam ją, że tyle wytrzymuje. Wracając do domu
myślałem, o tym by pogadać z tym jej chłopakiem....żeby teraz do
niego zajść.....Jednak po chwili zrezygnowałem i postanowiłem
zrobić to jutro, bo jako że sobota jutro to mam rano wolne, więc
złoże mu wizytę.
***
(Marta)
(Marta)
Siedziałam
do późna rozpracowując przeciwnika. Rano przebudziłam się
i nie mogłam już zasnąć. Malwa jeszcze spała. Wstałam i ubrałam
się. W zamian za to, że mogę tu mieszkać przez jakiś czas, postanowiłam zrobić jej śniadanie. Obudziłam ją, a po chwili
dołączyła już do mnie do stołu. Szybko zjadłyśmy wszystko i
ruszyłyśmy na dół. Przez połowę drogi szłyśmy razem.
Potem ja poszłam na zajęcia, a ona na uczelnię.
***
(Kamil)
(Kamil)
Stałem pod drzwiami i upewniałem się
czy trafiłem pod dobry numer. Spojrzałem jeszcze raz na kartkę i
na drzwi. Tak to na pewno tu. Podniosłem rękę i zapukałem do
drzwi. Nie czekałem długo. Osoba szybko otworzyła je mi. Od razu
poznałem siatkarza.
***
(Patryk)
(Patryk)
Ktoś zapukał więc otworzyłem drzwi.
Gdy zobaczyłem kto to w środku zaczęło się we mnie gotować....To
był on!...Ten koleś ze zdjęć....ten z którym całowała
się moją Martą!
____________________________________________________
No i kolejny już jest. Świetnie wszystkie wytypowałyście, że to będą zdjęcia...To teraz kolejne pytanie... Jak potoczy się ich rozmowa?....Czy w ogóle do niej dojdzie? Co zrobi Patryk, a co Kamil?
Zostawiam wam więc kolejny rozdział do oceny :)
Dzisiaj Resovia-Jastrzębski 0:3...Stawiałam na inny wynik, a mianowicie, że dojdzie do tie-breaka chociaż...
Jednak i tak największe zaskoczenie wywarł u mnie mecz Skra-ZAKSA. W trzecim secie ZAKSA przegrywała 18:24, jednak udało się jej wygrać tego seta 28:26. To widać, że nawet w beznadziejnym momencie nie można tracić nadziei :)....Oni nie stracili i mimo, że wszyscy raczej uważali, że przegrają seta oni odwrócili całkowicie losy. I zasługa tego wszystkiego Jurija Gladyra- osoby która w 100% zasłużyła na MVP.
____________________________________________________
No i kolejny już jest. Świetnie wszystkie wytypowałyście, że to będą zdjęcia...To teraz kolejne pytanie... Jak potoczy się ich rozmowa?....Czy w ogóle do niej dojdzie? Co zrobi Patryk, a co Kamil?
Zostawiam wam więc kolejny rozdział do oceny :)
Dzisiaj Resovia-Jastrzębski 0:3...Stawiałam na inny wynik, a mianowicie, że dojdzie do tie-breaka chociaż...
Jednak i tak największe zaskoczenie wywarł u mnie mecz Skra-ZAKSA. W trzecim secie ZAKSA przegrywała 18:24, jednak udało się jej wygrać tego seta 28:26. To widać, że nawet w beznadziejnym momencie nie można tracić nadziei :)....Oni nie stracili i mimo, że wszyscy raczej uważali, że przegrają seta oni odwrócili całkowicie losy. I zasługa tego wszystkiego Jurija Gladyra- osoby która w 100% zasłużyła na MVP.
Rozdział jak zwykle świetny. Wydaje mi się, że Patryk powie kilka ostrych słów Kamilowi,ale jednak dojdą do porozumienia i dzięki temu Marta pogodzi się Patrykiem.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt życzę i pozdrawiam :D
Rozdział super i jak zwykle kończysz w złym momencie :P :D. Ja na miejscu Patryka dałabym Kamilowi po mordzie i na tym skończyłaby się cała rozmowa ;p, ale mam nadzieję, że jednak jakoś do niej dojdzie. Czekam na reakcję Zbyszka, gdy zobaczy zdjęcie :D.
OdpowiedzUsuńWynik meczu JW z Sovią bardzo mi się podoba, choć takiego nie obstawiałam ;)
Wesołych świąt! :*
Coś czuje, że Patryk nie będzie chciał rozmawiać z Patrykiem, ale jednak ulegnie.
UsuńMnie również zdziwił wynik meczu. Myślałam, ze jednak do tego piątego setu dojdzie.
Ja również życzę wesołych świąt! :D
Wydaje mi się, że Kamilowi zależy na szczęściu Marty i będzie chciał dojść do porozumienia z Patrykiem.. No, ale zobaczymy :D
OdpowiedzUsuńCo do wyników w obu spotkaniach to bardzo się z nich cieszę. ;)
Oczywiście niespodziewana(jak dla mnie) była wygrana Jastrzębian :D
Do następnego i wesołych i radosnych świąt! :* ;))
rozdział super, nie wiem jak potoczy się rozmowa Patryka z Kamilem, ale nie mogę się już doczekać!
OdpowiedzUsuńja np. w dalszym ciągu nie rozumiem jak można prowadzić 24:18 i przegrać seta :P?!
Założę się, że Kamil zrobi coś niespodzewanego...np. powie Patrykowi by zapomniał o Marcie bo teraz oni są razem...to oczywiście czarny scenariusz...i baardzo tego bym nie chciała...
OdpowiedzUsuńale wiem ze Marta(autorka opowiadania) lubi szokować i zaskakiwać...wiec stram się myśleć nie standardowo
jeny jaka dramaturgia ! ja od początku wierzyłam, że JW wygra, aczkolwiek spodziewałam się czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział : http://megulek.blogspot.com/ :)