wtorek, 24 września 2013

Rozdział 129


"Przy­jaźń jest naj­piękniej­szym ze wszys­tkich pre­zentów, ja­kimi możemy zos­tać ob­da­rowa­ni aby szczęśli­wie uk­ształto­wać swo­je życie."



  -Chcesz wiedzieć? To chodź!-powiedziała i ruszyła do stolika na którym stał jej laptop. Otwiera go i włącza jakieś video. 
  -Więc i dzisiaj kolejny dzień z życia siatkarza.-zaczyna Krzysiek mając skierowaną  kamerę na siebie.-Dzisiaj pokażę wam co takiego robią siatkarze na treningu.-i kieruje sprzęt na chłopaków którzy w rządku siedzą na krzesłach i trzymają telefony. -Ej chłopaki co wy robicie?! Już do pracy!-krzyczy.
  -Krzysiu nie teraz. Przeszkadzasz nam.-odpowiada mu Piter.
  -Ja niby w czym?
  -W ważnej bardzo misji.-mówi kolejny środkowy.
  -Ciekawe jakiej! Nie mam zamiaru siedzieć kiedy wy się obijacie. Co z was za siatkarze! Trenerze!-krzyknął i najechał na Andrzeja siedzącego również z komórką.
  -Słucham cię Krzysztofie.
  -Ja nie wierzę, że i trener bierze w tym udział. Jakiś strajk? Dostaliście nowe modele telefonów? Darmowe SMSy? Kolejna wersja simsów na komórkę jest? -pyta, ale nikt mu nie odpowiada.-Nie chcecie to nie mówcie!-obrażony mówi i wychodzi z sali. Wtedy obraz robi się czarny, ale tylko na moment.-Okej ludziska.-zaczyna Krzysztof. -Znajdujemy się teraz przed meczem z Jastrzębskim Węglem. Misiek pewnie ćwiczy mocne zagrywki, bym potem ja musiał to przyjmować... ale  niech wie, że ja się nie dam. Idę podejrzeć ich zagrania.-i otwiera drzwi patrząc na siatkarzy siedzących na podłodze i trzymających w dłoniach telefony komórkowe. -I wy?! I wy też?! Dlaczego?! To już i w czasie rozciągania nie możecie żyć bez telefonu?!-zadaje pytania Krzysiek.
  -Krzysiu...teraz kurwa się z kamerą nie chodzi! Weźcie mu tę kamerę do kibla wrzućcie.-krzyczy dziku.
  -Nie! Nie!-i znika z sali. Następna scena to ujęcie jego mieszkania i przybliżenie na laptopa.
  -No co tam Krzysiu?-pyta Winiar. -Stęskniłeś się za mną?
  -Jasne. Chłopaki cały czas piszą SMSy i nie wiem dlaczego.-i wtedy zbliżenie na Winiara który robi dokładnie to samo. -Proszę nie mów, że i ty?-błagalnie mówi Igła.
  -Ja też.-uśmiecha się.
  -Dziwny jest ten świat!-mówi libero, a Winiar podchwytuje i śpiewa kawałek piosenki Czesława Niemena. -Dobra Winiar nie rycz tak, bo widzów mi wystraszysz
  -Spokojnie.....nie jest tak źle na pewno. Każdy lubi moje śpiewy.
  -Taaaaa...

I ostatnia scena nagle wskakuje. Na Podpromiu na krzesełkach siedzą siatkarze z różnych klubów. Jest Misiek, Guma, Ruciak, Zatorski, Wrona, Czarnowski, Łomacz, Bartman, Achrem, Lotman, Nowakowski, Kosok i każdy ubrany w swój strój meczowy. Aż normalnie uśmiechałam się na ten widok. 

  -Dobra chłopaki poddaję się.-mówi Krzysiek.-Powie mi ktoryś o co chodzi?
  -To ty nie wiesz?-zadaje mu pytanie Guma.
  -Nie.
  -Przecież Marta startuje w wyborach Miss Polonia.-oznajmia Piter.-Nie możemy pozwolić jej przegrać i temu wysyłamy jak najwięcej SMSów.
  -Ahaaaaaa. Ja także muszę to zrobić. -mówi. I nagrywa to jak wyciąga z kieszeni telefon i włącza wysyłanie SMSa. -Podajcie mi numer. Przecież ta jedna wiadomość może naprawdę dużo zmienić i oczywiście przybliża naszą kochaną panią Martę do wygranej....wiec podajcie numer.
  -SMS o treści 8 na numer 79781.-dyktuje mu Kubiak. 
  -Siedem dziewięć siedem osiem jeden, wyślij. I poszłoo....-mówi Igła.- I zagadka została rozwiązana czemu każdy tak siedział w komórką w dłoni. Pomagamy jej wygrać. Jeśli wy również chcecie przyczynić się do uśmiechu na jej twarzy wysyłajcie SMS o treści który wam podałem.

I wtedy pojawia się Bartek.

  -Hej ludzie. Jako, że jestem teraz we Włoszech i nie mogę osobiście być w Polsce i wspierać Martę pozostają mi jedynie SMSy i głosowanie internetowe. No cóż. Czego się nie robi dla przyjaciół prawda? W takim razie pomóżcie nam i wy. Taka Miss to skarb.-mówi pokazując moje zdjęcie które wysłałam Zbyszkowi. Dorobiony był do niego tylko numer i treść wiadomości.-Głosujcie.

Nastąpił znów powrót do chłopaków na sali gdzie wszyscy stali na boisko i każdy trzymał w dłoni moje zdjęcie.

  -Głosujcie!-krzyknęli i Igła najechał kamerą na siebie.
  -Właśnie głosujcie.

I materiał się zakończył. Z jednej strony ta inicjatywa była naprawdę fantastyczna. Nie wierzę, że zrobili to dla mnie. Jednak ja przecież nie chcę tego wygrać. 

  -I?-pytam.
  -Jak to? Oni przecież cię promują!-wścieka się.
  -Z tego co mi wiadomo nie ma żadnych przeciwwskazań by tak robić?-wtrąca się Dorota. Ta spojrzała na nią wzrokiem pełnym pogardy.
  -Milcz.
  -Jak ty chcesz to możesz i bilbordy wynająć, by na ciebie głosowali co nie?-wciąż drąży temat moja współlokatorka.-Czekaj, czekaj...czy to nie ciebie widziałam na tym wielkim koło przystanku autobusowego? Przecież dobrze wiesz, że wszystkie chwyty dozwolone.

Tamta fuknęła i odeszła od nas jak i reszta.

  -Dzięki Dorota.-mówię.
  -Nie ma za co. Widzę, że chłopaki postarali się. 
  -Tylko najgorsze w tym jest, że ja wcale nie chcę wygrać. Jak dla mnie niepotrzebnie to robili. Ja chciałam przejść niezauważona, a tak widzisz co będzie. Skoro siatkarze głosują to kibice też to zrobią. 
  -Spokojnie będzie dobrze.- pociesza mnie.-Ważne żebyś utarła nosa tej Wiolce. Nie znoszę jej.
  -Utrzeć jej nosa z chęcią. Wygrać już nie bardzo.
  -Oj Marta nie mów tak. Zobaczysz jakoś się ułoży wszystko.
  -Mam nadzieję.-odpowiadam i wracamy do przymiarek odzieży. 



W końcu nadszedł dzień wyborów. Już rano pojechałyśmy w miejsce gdzie to wszystko się odbędzie. Miałyśmy próby generalne w strojach, z muzyką i tym wszystkim. Godzinę przed rozpoczęciem przybyły fryzjerki i makijażystki który zajęły się nami. Kiedy ja byłam już gotowa nieco denerwowałam się, bo co jak to ja się przewrócę? To ja zawalę wszystko? Wychyliłam się zza kulis by zobaczyć jak sala się zapełnia. W oddali zobaczyłam Zbyszka który rozmawiał w tej chwili z Igłą, Kubiakiem, Monią i Iwoną. Nie sądziłam, że będą tu wszyscy. Schowałam się i wróciłam do dziewczyn, aby przebrać się w sukienki, które dostałyśmy od sponsorów. Połowa z nas miała je w kolorze białym, druga w różowym. Mi przypadł akurat ten pierwszy kolor. Kiedy usłyszałyśmy już oficjalne rozpoczęcie wyborów czekałyśmy tylko na zapowiedź. Gdy dziewczyny zaczęły wchodzić, wzięłam głęboki wdech i ruszyłam za nimi. Byłam naprawdę mega zdenerwowana. Widziałam uśmiech Zbyszka jak i innych siatkarzy. Wykonałyśmy nasze przejście. Kiedy wchodziłam kilka z nich stało już przebranych w stroje kąpielowe. Również szybko to zrobiłam. Mimo to nieco w locie zapinałam górę. To naprawdę było hardkorowe tempo. Jedna z nas jednak potknęła się. Na szczęście nie byłam to ja. Założyłyśmy na siebie sukienki i znów wyszłyśmy zaprezentować się publiczności. Prowadzący podziękował nam i poprosił jury o skomentowanie tego jak prezentowały się kandydatki. Nastąpiła chwila przerwy dla nas, bo występował jakiś zespół, a my mogłyśmy przygotować się do ostatniego przejścia w sukniach wieczorowych. Ta kreacja, którą miałam na sobie była wręcz prześliczna. Uradowana w stroju którym jestem, zadowolona i pewna siebie wyszłam na scenę. Po przejściu zostałyśmy na niej. Teraz miało się odbyć najważniejsze, czyli ogłoszenie piątki która wchodzi do finału. Wyczytywali  je bardzo powoli trzymając w napięciu. Przede mną stała już czwórka, a w niej Wiolka i Dorota. Dziwne, ale chciałam znaleźć się w tej piątce. I wtedy jak na zawołanie prowadzący wyczytał moje nazwisko. Uradowana wysunęłam się do przodu i stanęłam obok reszty dziewczyn.  Pozostałe z nich zeszły, a nas teraz czekały odpowiedzi na pytania. Każda z nas losowała jurora który zadawał jej pytanie. Niestety Zibi nie brał już w tej części udziału tylko przyglądał się temu. Kiedy nadeszła moja kolej wyciągnęła pytanie do jakiejś kobiety. Kiedy zadała mi je, powiedziałam tego czego nauczyłam się na zajęciach, w jaki sposób mam mówić i jak wywrzeć pozytywne wrażenie. Oczywiście z mojej strony to były raczej kłamstwa, chociaż jakiś kawałek prawdy pewnie powiedziałam. Z tego co Dorota mi powiedziała to każda z nich kłamie. W końcu czego się nie robi by zostać Miss. Kiedy wszystkie z nas zostały przesłuchane zostałyśmy odesłane za kulisy, aby podliczyć wszystkie głosy. 

  -Ale ty się denerwujesz.-mówi Dorota przytulając mnie.
  -Boję się, że wygram to.
  -Marta to świetnie będzie.
  -Nie dla mnie. Wtedy będę miała pełno obowiązków jako Miss, wyjazdy, pokazywanie się, ciągle w podróży.-odpowiadam.
  -Przyzwyczaisz się....-zaczęła, ale nie skończyła, bo zostałyśmy poproszone na scenę. 

Stałyśmy i przewodniczący jury podziękował za wszystko i wszystkim, a szczególnie nam. Przedłużał to jak mógł. Główni prowadzący przejęli jednak wszystko w swoje ręce.

  -Więc pragnę ogłosić, że drugą Vice Miss zostaje......kandydatka z numerem 2! Wioletta Kros.
Brawa!-mówi, a dziewczynie zakładają szarfę, mały diadem i dostaje bukiet kwiatów. Fajnie, że ta zarozumiała baba nie zostanie Miss Polonia. -Drugie miejsce, czyli pierwszą Vice Miss zostaje kandydatka z numerem........12. Dorota Kruk. Brawo dla niej.-widziałam jak koleżanka była ucieszona z tego. Uścisnęła mnie mocno i stanęłam obok Wiolki by odebrać wszystkie drobiazgi.-I teraz czas na naszą Miss. Różnica między głosami na Miss, a Vice Miss była minimalna. Pragnę wszem i wobec ogłosić, że Miss Polonia 2014 zostaje kandydatka z numerem.........8!-krzyknął, a ja zorientowałam się, że o to mnie chodzi.-Marta Wasilewska zostaje Miss. Brawa dla niej!-mówi, a ja jestem w takim szoku, że dziewczyny popychają mnie do przodu, abym podeszła i odebrała koronę. Widziałam dumnego Zbyszka i zaraz kilka rzędów za nim siatkarzy. Uśmiechnęłam się i ze wszystkim podeszłam po prowadzącego odbierając od niego mikrofon.

  -Przepraszam państwa. Mogę prosić o jeszcze chwilkę?-pytam i nastaje cisza.-Naprawdę dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali. Gdyby nie wy nie byłoby mnie teraz tutaj gdzie jestem. To wyłącznie wasza zasługa. Jednak sądzę, że nie jestem odpowiednią kandydatką na to. Myślę, że całkowicie inna osoba zasługuje na to....Ja.....ja po prostu chyba nie nadawałabym się na Miss. Wiem, że pewnie to jest pierwszy raz kiedy takie coś się zdarza, ale dopiero w trakcie tego konkursu zdałam sobie sprawę co jest dla mnie najważniejsze.....I to wcale nie są wybory, nie jest tytuł Miss, żadna wygrana, bo los dał mi coś o wiele lepszego.-i ocieram łzy z policzka.-Wspaniałych przyjaciół....moich siatkarzy, bez których nie wyobrażam sobie dnia. Może i czasem narzekam na nich, ale każdego z nich bardzo kocham. Jako Miss obowiązywałyby mnie ciągłe wyjazdy, reprezentowanie kraju. I chcę tych wyjazdów i reprezentowania kraju... ale tylko z siatkarzami. Oni są najważniejsi dla mnie. Z tego miejsca chcę podziękować im, za tą wspaniałą akcję. Wiem, że bardzo się staraliście, ale ja wybieram was, a nie ten tytuł. -mówię. Podchodzę wtedy do Doroty i uśmiecham się. -Ty bardziej na niego zasługujesz.-powiedziałam i zdejmuję koronę i szarfę zakładając obie te rzeczy jej. Uśmiecham się i chcę odejść, ale łapie mnie.

  -Poczekaj. Myślisz, że zostawię cię z niczym? Ty zasługujesz na to, bo tylko dziewczyna o takim charakterze....która jest w stanie z tego zrezygnować, dla czegoś ważniejszego powinna zostać Miss. Chciałabym powiedzieć, że nie mogę tego przyjąć, bo przyznaję źle się z tym czuję, ale skoro już to ja...-mówi i ściąga z siebie diadem i szarfę.-Ty przejmiesz mój tytuł. Chłopcy chcieli byś wygrała i tak jest. Nie zawiodłaś ich, bo wracasz z czymś.-powiedziała, a ja przytulam się do niej płacząc.

Ogarnęłam się nieco i odebrałam nagrodę w wysokości 25 000 złotych. Uśmiechnięta z czekiem zeszłam na dół by przywitać się z przyjaciółmi. Kiedy znalazłam się przy Zbyszku wpadłam mu od razu w ramiona i zaczęłam szlochać.

  -Byłaś niesamowita wiesz? Zrezygnować z tytułu dla takich głupków jak my to naprawdę wielka rzecz. Nie masz pojęcia jak się cieszę, że zostaniesz z nami.
  -Ja też. To klub, reprezentacja i siatkarze są czymś czego pragnę....chcę z wami przebywać ciągle, bo tylko dzięki temu wiem, że żyję. 
  -Kocham cię.-mówi unosząc mój podbródek i całując w usta.
  -Ja ciebie też.-i odpowiadam na pocałunek.

Nagle też obok nas pojawia się reszta chłopaków i dziewczyny.

  -Sorki, że was pomysł nie do końca wyszedł. Chcieliście bym wygrała, a tu nici.-zaczynam.
  -Nie wiedzieliśmy chyba, że to będzie wiązało się z twoimi wyjazdami, że będziesz musiała zrezygnować ze statystyk. Myśleliśmy prędzej, że to będzie, że tylko masz tytuł, pojedziesz raz na jakiś czas na wybory i tyle. Dowiedzieliśmy się, że to nie tak by wyglądało.-mówi Igła.
  -Cieszymy się, że jednak będziesz dalej z nami.-powiedział Misiek, a ja obydwu ich przytuliłam.
  -Bez was to nie byłoby już to samo. 

Kiedy z dala zauważyłam Dorotę poszłam po nią i przyciągnęłam do nich.

  -Chłopaki i dziewczyny to jest Dorota.-przedstawiam ją.
  -My chyba nie musimy się przedstawiać prawda?-pyta ja Zbyszek.
  -Nie koniecznie. Znam was.
  -Zibi! Wiesz, że należy się przedstawić prawda?- i spoglądam na niego. -Nie wypada tak.
  -Dobra, dobra.-mówi i podaje dłoń dziewczynie przedstawiając się jej. Reszta osób robi to samo. Po tej całej gali poszliśmy do jakiejś restauracji uczcić to. Zabraliśmy ze sobą dziewczynę. Mimo iż nie bardzo chciała to na argumenty Krzyśka Ignaczaka nic nie zrobisz.


Przenocowaliśmy w hotelu i następnego dnia wraz z Ignaczakami ruszyliśmy do Rzeszowa. Będę naprawdę miło wspominać tą imprezę. I wiem, że gdybym miała cofnąć czas to zrobiłabym dokładnie to samo. Bo tytuł Miss nie liczy się dla mnie tak jak przyjaciele. Mam nadzieję, że każdy oglądał to i usłyszał moje podziękowanie, bo się postarali w tym nagraniu. Zawsze z miłą chęcią będę oglądała to. 

                                          _____________________________________

A jednak to nie filmik zaręczynowy, ani żadne zdjęcia :) Nieźle chłopaki to wykombinowali co nie? ;) No i wygrała :)
Dzisiaj mecz o być, albo nie być! W górę serca, bo Polska wygra mecz!! 
Całuję :*

11 komentarzy:

  1. Pierwsza?


    Bardzo miło mi sie czytało ten rozdział i to bardzo. Wzruszyłam się po prostu. To cudowne mieć takich kochanych przyjaciół i mam tu na myśli chłopaków jak i Martę. I fajnie, że miłość między Zbyszkiem a Martą wciąż kwitnie. ;) Czekam na nastepny

    Zapraszam do siebie. ;)

    http://marzenia-sa-po-to-by-je-spelniac.blogspot.com/

    i zapraszam do poznania bohaterów. będzie dużo akcji, romansów, płaczu i wiele innych. ;)

    http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/

    i zostaw coś po sobie ;)

    Pozdrawiam. Sandrersikowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorota zagięła puste laleczki! No "wszystkie chwyty dozwolone", a to, że siatkarze ją promują...no cóż, tak wyszło xD to było takie mega sweet jak ona zrezygnowała z tego tytułu! A wcześniej jeszcze ten filmik z siatkarzami głosującymi na Martę ^^ No i Zibi w komisji *.* ale czy te kochane głupki naprawdę się nie domyśliły, że jeśli Marta zostanie Miss Polonia to będzie się to wiązało z wieloma wyjazdami?! Srsly?! No i jeszcze taki prezent Dorocie zrobiła, że poznała ją z siatkarzami :) słoooodko. Mam nadzieję, że Marta będzie utrzymywać z nią kontakt. A tak wgl to dum, dum, dum, dum, nie wiem dlaczego i po co, ale dum, dum, dum, dum xD
    Buziaki od malinki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest tie-break, więc nie będę się rozpisywać... ;)
    Po prostu super ;) A zachowanie Marty bardzo szlachetne :]
    I zostanie z chłopakami ;)
    Buźka ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Ci za to, że mogę na Ciebie liczyć ! :) Żałuję, że nie mogę skomentować Twoich poczynań, ale prawie 130 rozdziałów nie nadrobię :( Jak zaczniesz coś nowego, to będę pierwsza !

    Pozdrawiam Cię gorąco ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział:)
    FAjnie ze tak to wszystko sie ulozylo :)
    A co do meczu ryczalam całą noc.Bardzo szkoda mi chłpaków bo starali sie jak neiwiem co!
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny ;D Jednak pomyliłam się z tym filmikiem:) A mecz przepłakałam pół nocy, a było już tak pięknie. Mam nadzieje, że Niemcy pokonają dziś Bułgarów
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń
  7. NIEMCY MUSZĄ DOJECHAC TYCH BULGOROW BO NIE ZDZIERZE!!!!
    ROzdzial super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niecierpię Twojego blogu. Jest denny. Odnoisłam wrażenie, że właśnie poprzez niego próbujesz się dowartościować. Ciągle pisząc o głównej bohaterce, że ma niewiadomo ile talentów, wszystko umię najlepiej. Jak sama pewnie wiesz autorka trzoszkę wczówa się w rolę głównej bohaterki. A w tym przypadku Ty próbujesz się dowartościować... Żałosne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro go nie cierpisz to nie rozumiem po co czytasz? Jak się czegoś nie lubi, bądź coś się nie podoba to się tego po prostu nie czyta, a nie czytasz by potem napisać coś takiego. Ja nie mam żadnych pretensji do ciebie, bo wyraziłaś swoje zdanie, ale na pewno nie jest miło czytać takie coś kiedy piszesz opowiadanie i poświęcasz mu swój cały wolny czas, a jedna osoba taką wypowiedzią potrafi człowieka zniechęcić. Przykro mi, że tak myślisz, ale wcale nie próbuję się dowartościować tym opowiadaniem. Odniosłaś złe wrażenie, bo tak nie jest.

      Usuń